: 16 paź 2008, 10:20
Motylek22- ty to masz zacięcie do tych meczyków :) Mnie to w ogóle nie pociaga, i na szczęscie mojego M też nie. Masz super pomysł z tym mrożeniem. Mądrego to i dobrze posłuchać. Tylko pomyśl, żeby zamrozic lekkostrawne jedzonko dla mamusi karmiącej. bO BIGOSIKU TO RACZEJ MY NIE BEDZIEMY MOGŁY JESC Co do kłucia to może Jaś sie obniza i gniecie na pęcherz. Mnie Maja tez czesto gniecie.
betka- super macie z tą mamą. Choc i ja nie mogę narzekać. Tez zawsze mogę się stołować :) Ale my z męzusiem to albo gotujemy, a jak nie ma chęci ani siły to na stołowke chodzimy. Nawet nie jest tak źle na tej stołowce. A niestety są z tego duże oszczędnosci bo często najadamy się jedną porcją za 7,50. Dwa dania :)
#ania#- bidulka z tym spanie, ja spałam jak susełek :) Do 9 :) I dszielne z Was małżenswo ( i nie tylko z Was:)) Macie satysfakcję ze sami sie dorobiliscie wszystkiego. My tak samo. Troche kredytu na mieszkanko i cięzka orka. Ja teraz wiadomo, troszkę mniej pracuję, ale i tak oprócz kaski z L4, dorabiam na kursie i korkach a to druga pensja prawktycznie. I M tez orze :) Ale jestesmy dumni z tego co mamy :) A najbarzdziej z tego, że sami do tego doszlismy. Bo na początku naszej znajomości i małzenstwa nie bylo kolorowo. Moj M przyciagał wszelkie nieszcześcia świata łącznie z bardzo cięzkim i tragicznym wypadkiem. Ale nie ma co wracac do złego. Teraz jest wspaniale i dzieki Bogu :)
domidj- jeszcze ja brawka dla męzusia. Mial pewnie stresika, bo teraz to ciezko zdac prawko. Super, że najprawdo podopodoniej zawiezie was i odbierze ze szpitala. A propos samochodzika, mam do sprzedania VW Sharana :) Van- zadbany bardzo bo to ja nim jeździłam do pracki tylko. Dieselek :) Moze dobiejmu targu :) hihihihihih
Ja dzis do kasmetyczki pędzę na oczyszcznie bużki z zaskórników i na pazurki u stópek bo sama do nich ledwo sięgam :) Ostatnie szalenstwo przed porodem.
betka- super macie z tą mamą. Choc i ja nie mogę narzekać. Tez zawsze mogę się stołować :) Ale my z męzusiem to albo gotujemy, a jak nie ma chęci ani siły to na stołowke chodzimy. Nawet nie jest tak źle na tej stołowce. A niestety są z tego duże oszczędnosci bo często najadamy się jedną porcją za 7,50. Dwa dania :)
#ania#- bidulka z tym spanie, ja spałam jak susełek :) Do 9 :) I dszielne z Was małżenswo ( i nie tylko z Was:)) Macie satysfakcję ze sami sie dorobiliscie wszystkiego. My tak samo. Troche kredytu na mieszkanko i cięzka orka. Ja teraz wiadomo, troszkę mniej pracuję, ale i tak oprócz kaski z L4, dorabiam na kursie i korkach a to druga pensja prawktycznie. I M tez orze :) Ale jestesmy dumni z tego co mamy :) A najbarzdziej z tego, że sami do tego doszlismy. Bo na początku naszej znajomości i małzenstwa nie bylo kolorowo. Moj M przyciagał wszelkie nieszcześcia świata łącznie z bardzo cięzkim i tragicznym wypadkiem. Ale nie ma co wracac do złego. Teraz jest wspaniale i dzieki Bogu :)
domidj- jeszcze ja brawka dla męzusia. Mial pewnie stresika, bo teraz to ciezko zdac prawko. Super, że najprawdo podopodoniej zawiezie was i odbierze ze szpitala. A propos samochodzika, mam do sprzedania VW Sharana :) Van- zadbany bardzo bo to ja nim jeździłam do pracki tylko. Dieselek :) Moze dobiejmu targu :) hihihihihih
Ja dzis do kasmetyczki pędzę na oczyszcznie bużki z zaskórników i na pazurki u stópek bo sama do nich ledwo sięgam :) Ostatnie szalenstwo przed porodem.