Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

A jeżeli chodzi o zasypianie na spacerze to muszę rytmicznie wózkiem na prawo i lewo bo inaczej się denerwuje

o matko to tak jak u mnie już mi lżej

mniejsza o te spanie, dla mnie jak nie chce to niech nie spi...ale jak nie spi to wrzeszczy...i tak non stop na rękach cisza! Chyba ze z nim usiądę...wtedy zaczyna sie denerwowac.

[ Dodano: 16-07-2012, 22:41 ]
w nastepnym tyg mąż ma urop to chociaż przez tydzien bedziemy na zmiane nosić, to troche odpocznę

dzwoneczek82, a w leżaczku albo w nosidełku nie lubi Ci siedzieć?? Bo ja np jak sprzątam to wsadzam do leżaczka tak żeby mnie widział i sprząta ze mną opowiadam mu co robię i takie tam, ważne że siedzi cicho
No albo daje go do Emilki do pokoju. Ta mu czyta, pokazuje lalki itp a ja mam chwile żeby zająć się czymś innym
No i u nas zbawieniem są Teletubisie Siedzi z chrupką w ręku i chłopa nie ma

Aga26, ostatnio nic mu nie pasi...tylko gdziekolwiek go posadze od razu ryk . To już trwa ponad miesiąc.

Wczoraj znieśliśmy kojec i wrzuciliśmy do niego pluszaki aby miał czym sie bawić i jak by sie przewrócił z siedzącej postawy aby miał mięciutko...moze z 5 minut posiedzi grzecznie No nic, chyba to nie bedzie trwać wiecznie? Cierpliwie czekamy az Patryś bedzie spokojniejszy. Pewnie jak zacznie sam siedziec

Dzień dobry

Emilka jeszcze śpi a my z Bobkiem już na nogach noc calkiem fajna była. Borys obudził się przed północą ale dałam mu butle i spał do 6.30 dwa czy trzy razy się przebudzil ale dałam mu smoczkai spał dalej
No ale żeby nie było tak kolorowo to nasz pies miał biegunkę

Fajna pogoda się dzisiaj zapowiada

dzwoneczek82, a tak się zastanawiam czy nie za bardzo przyzwyczailiscie Patryka do noszenia na rekach

Idę zrobić młodemu kaszke bo biedny chlopak głodny już jest

Dzwoneczku, to na pewno minie.

pewnie, że minie, tylko jak to wytrzymać? wykończyć się można niezły egzemplarz Ci się trafił dzwoneczku, podziwiam Cię naprawdę i współczuję jednocześnie. moja siostra też miała takiego rozdarciucha i tak się obawiałam, że mój też będzie taki... to był jakiś dramat po prostu, jak mój siostrzeniec był mały - kilka osób zaangażowanych, dziecko z rąk do rąk, żeby nie wrzeszczał, a wszyscy zgrzani byli... i tak przez kilka miesięcy

[ Dodano: 17-07-2012, 07:51 ]

Co do wieku to mnie 30 stuknęła w lutym

mi też

i mi, i mi

Ja tam nie narzekam :) faktycznie do drugiego dziecka bardziej po macoszemu się podchodzi. Przy Emilce wystarczyło że tylko kwękła a już przy niej byłam. Teraz jak młody zaczyna marudzic to najpierw kończę to co robię a potem do niego idę. Z tym zasypianiem na polu z Emilka było tak samo
Z resztą zawsze sobie powtarzam że mogło być gorzej

No i po pogodzie...właśnie zaczęło padać

Gabi, trzymam & żeby dzisiaj udało się Wam zaszczepić
nostromo20, co do urodzin to miedzy nami jest tylko dzień różnicy

Dzień dobry..
My dzisiaj od 5:30 na nogach... Po tym mięsku i dodawaniu kaszy manny widzę że częściej są kupki i jak rano nigdy jej w pampersie nie miała tak teraz się pojawia i przez to pobudka na calego. Teraz mała ogląda bajkę a ja się ogarniam na egzamin, bo wczoraj sobie przypomnialam ze to dzis takze zakladam ze nie zdam. Ale isc musze bo nakladaja u nas kary za nie stawienie się.
Pogoda nijaka.
A co do urodzin to ja we czwartek mam ćwierćwiecze
Chrupki musze wieksze kupic, bo D. kupil male i boje sie ze mi sie nim udlawi. Nawet ciezko jej go w raczce trzymac.

Reszte ciuszkow musze powystawiac tez gdzies poza allegro i szafka.pl bo chce sie tego pozbyc za grosze bo nie mam na to miejsca. Wszedzie ciuchy sie walaja

dzwoneczku ciezko macie z Patrysiem. Tez przeszla mi mysl czy nie przyzwyczail sie po prostu za bardzo do noszenia i potrzebna terapia szokowa zwiazana z kilkudniowym placzem... Bo zwariujesz majac ciagle malego na rekach

[ Dodano: 17-07-2012, 08:49 ]
Gabi oby Was zaszczepili dzis !
My po 27 na żółtaczkę idziemy. A 25 bioderka chyba już ostatni raz.

Co Wy dziewczyny wszystkie w tym lutym sie porodzilyscie to jakis bummm wtedy był

Mad Ja zaczęłam na fb na bobookazjach wystawiać ciuchy bo też sprzedaję na bieżąco a końca nie widać

witam

hehe...no twarda sztuka nam sie trafiła...zupełnie jak Dawid. Choc już w poł roczku to Dawid siedział sam i pełzał wiec było na tym etapie lżej.

aga jak tak samo robie, kończę w biegu co zaczełam a on wrzeszczy , coraz głosniej , głosniej ...dziękuję za cierpliwośc sąsiadow...dobrze ze mieszkam w domu, choc mąż jak jest z Dawidem na boisku to mowi ze słychac jak Patryk ryczy. To nie jest tak ze zapiszczy i my już bierzemy, musi poczekać az bede wolna, bo co by jadł Dawidek i mieszkalibyśmy w totalnym brudzie . no ale tak mijają nam dni w wiecznym wrzasku.

Czy terapia szokowa byłaby dobrym rozwiązaniem...nie wiem...raz dałam mu sie wyryczeć, no i po poł godziny nie dałam rady słuchac coraz głośniejszego i już ochrypłego wrzasku. To nie dla mnie. Dobra kończe to i nic już nie pisne na ten temat.

mad u nas po wprowadzeniu kaszek, zupek z mieskiem i deserkow, też są kupki pare razy na dzień

to jakis bummm wtedy był

pewnie tak