Witajcie dziewczyny,ja jestem chyba naprawde prawdziwą zwolenniczką karmienia,mój Tomek ma prawie 18 m=cy i dalej jeszcze cyca i dla mnie jest to świetna sprawa oprócz wygody daje mu też najlepsze co może dostać, moje przeciwciała. więc Tomek mi nigdy nie choruje...tzn nie chorował bardzo ładnie bo troche Was poczytałam że jesteście z sioebie dumne i że się cieszycie że karmicie piersią...
Ja też ta myślałam ja Wy...żeby tylko do pół roku był pokarm, potem żeby chociaż do roku i już to się stało. teraz myślę może do 2 roku... wiem też że za długo to nie dobrze...Ale mój mąż też jest zwolennikiem karmienia Tomka! bo mnie i męża matki żałowały, tzn wiecie jak to było kiedyś?...pozdrawiam Was wszystkie... karmiące i nie karmiące piersią, ja troche potępiam te matki które nie walczą albo same decydują bo nie c hce im się lub co gorsza dla wyglądu swoich piersi...