No to ja witam z ranka pierwsza, dzisiaj była noc katastrofa, mam wrażenie że budził się co godzinę ale nie liczyłam ile razy więc niewiem.
Wczoraj mąż dał radę sobie sam cały dzień z małym, a ja jak pojechałam o 10-tej to wróciłam dopiero na 19-tą do domu i piersi miałam takie nabrzmiałe od pokarmu że odrazu ściągnęłam 100ml z jednej piersi a z drugą już Artur sobie poradził. Aha dziewczyny i się muszę pochwalić że
ZDAŁAM prawko
(za trzecim podejściem) się bardzo cieszę z tego powodu, mąż nie mógł uwierzyć
Co do włosów to mojemu do tej pory jeszcze nawet jeden włos z głowy nie spadł, jak myślicie ołysieje jeszcze? czy zawsze się wycierają?
Madziu to fajnie że u męża wszystko ok, przynajmniej nie musisz się martwić.
A z tym wykreślaniem to jest coś takiego (u nas) że jak chodzi po kolędzie to się pyta kto jest w tym domu i sobie uzupełnia, tak wpisywał mnie w zeszłym roku i w tym Artura a wykreślił szwagierkę, napewno wpisał w inny dom bo mieszka u męża (choć zameldowana jest tu) a to ta sama parafia.