Strona 241 z 466

: 22 sty 2008, 16:25
autor: kasiaa1985
witam kochane

my znow mamy małe zmartwienie.. julia była wczorja na szczepieniu( tym ostatnim) i od wczoraj wieczora gorączkuje... nie dużą ma tą temperaturę, bo tam z 37,5... rano dostała nurofen i jak narazie jest ok... ciekawe czy tylko faktycznie wydobrzała czy działa jeszcze ten Nurofen. Gorączkowały wasze maluchy po szczepieniach? Ile to trwało? Ktoraś z was chyba już o czyms takim tutaj pisała.

A co dow agi, to Jula wazy 11 kg... była w szoku bo myslałam ze z 12 już bedzie miała... :-)

ja się spiesze, bo zaraz mam dentyste :ico_zly: :ico_olaboga:

: 22 sty 2008, 17:21
autor: ivon
Kasiu, Maja akurat nie goraczkuje po szczepieniu ale nie wiem czy Michalek Martynki nie mial czegos takiego :ico_noniewiem: nie martw sie Kasiu, napewno to chwilowe :-)
11kg to tak w sam raz jak na ten wiek...

Ja czekam na kolezanke, tą o ktorej pisalam ze synek tyle juz mowi...

: 22 sty 2008, 21:10
autor: dorotex83
witajcie

Oliwka też coś waży koło 11,5kg
i na szczepienie mamy iśc dopiero po 8 lutym, także jeszcze troszkę

Kasiu, mi Oliwka raz tylko gorączkowała po szczepieniu i i to jeszcze jak była malutka, wtedy to dałam jej Viburcol
a teraz przy jakiej kolwiek gorączce do najpierw podaje jej panadol a jak nie pomaga to po kilku godzinach a zazwyczaj na noc daję jej czopka

: 23 sty 2008, 08:19
autor: ivon
Witajcie.
Dzis mam luzny dzien w pracy wiec bede tu zaglądac czesniej...

Wlasnie dzis sie dowiedzialam,ze taka moja znajoma jest w ciąży w 5 miesiącu a ma synka ktory ma 7 miesiecy... troche jej wspolczuje bo jak sie dzidzius urodzi to ten maly bedzie mial dopiero rok...

: 23 sty 2008, 09:55
autor: Natashka
dziendoberek kochane
u nas tez nocka pieknie przespana od 21 do8
wczoraj kiepskidzine bo lal deszcz ze sniegiem, mi w domu prad wysadzilo :ico_haha_01: przy okazji kopnal mnie prad :ico_haha_01: ,pol dnia siedzialam z malym i konalismy z nudow :ico_haha_01:

jeju nie wyobrazam sobie takiej sytuacji ze Oski ma roczek a ja mam juz drugie bejbi w drodze :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: no ale jeslifaktycznie ma sie tyle odob do pomocy to co innego...

moja przyjaciolka ktora jest juz 6 dnipo terminie o 2 w nocy mi napislaa ze juz sie zaczleo i spaceruje po porodowce... od tamtej pory zero odzewu wiec albo sie ejszcze meczy albo nie moze nacieszc sie Danielkiem :-D nie moge sie doczkeac az maluszka zobacze :ico_haha_01:

: 23 sty 2008, 09:57
autor: ivon
jak sie ma do pomocy 2 babcie, siostre i jeszcze tam kogos to tez jest inna sprawa...
To zmienia postac rzeczy... ale u Izy jest tak,ze jej mąż pracuje a mama, ktora z nimi mieszka tez pracuje wiec ona co najmniej do 15-ej bedzie sama z tymi dzieciaczkami...

Ja za to sie nie wyspalam bo Piotrek wkurzyl mnie na sam wieczór i nie mioglam usnąc... rany jak ja go dzis niecierpie :ico_zly: taki sam jak jego mamusia :ico_zly:

[ Dodano: 2008-01-23, 08:58 ]
przy okazji kopnal mnie prad
:ico_olaboga: Natalia, uwazaj troche...

: 23 sty 2008, 10:08
autor: Natashka
ja tylko czajnik chcialam wlaczyc Iwonko i nic takiego nie robilam a prad mnie kopnal jakbym coanjmniej mokre palce wkladala pod 2000V :ico_haha_01:

kurcze dostalam wiadomsoc od siostry przyjaciolki ze Natalia jeszcze nie urodzila... ma dopiero 6 cm rozwarcia i od 1:30 lazi ze skurczmai bolesnymi i lekarze mowia ze pewnie ok 13 dopiero urodzi :ico_szoking: poszla wlasnie pod cieply prysznic bo juz nie mogla... dbrze ze mama z nia jest :ico_olaboga:

: 23 sty 2008, 10:26
autor: ivon
Ja jak słysze o porodzie to mnie ciarki przechodza bo od razu sobie przypominam swoj 30-godzinny... dlatego bardzo wspolczuje Twojej przyjaciolce Natalia...

: 23 sty 2008, 10:30
autor: Natashka
jeju 30 godzin Iwonko to na prawde wspolczuje...
ja tak na prawde nie poczulam co to jest porod bo jak przyjechalam do szpitala to o 16:50 polozy;li mnie pod ktg a o 17:50 bylo juz po wszystkim :ico_haha_01: :ico_haha_01:

: 23 sty 2008, 10:54
autor: ivon
Natalia, mi zaczeli wywolywac poród w piątek w południe a Maja urodzila sie w sobote o 19.20 a potem jeszcze mialam narkoze bo robili mi łyzeczkowanie, takze obudzilam sie dopiero o 23-ej w sobote, a maje dali mi dopiero w niedziele...
Takze porod dla mnie zawsze bedzie strasznym wspomnieniem...