oj na pewno nie mały
) Ale nie mam pojęcia.
Ja trafiłam do szpitala jak zaczęłam krwawic i ze zdenerwowania nie zabrałam ksiązeczki. Normalnie mnie przyjęli tylko musiałam dostarczyc (za pomocą męza) dokument ubezpieczenia w przeciągu 7 dni.
Milutka204 - rózne rzeczy sie zdarzają, masz racje, zalezy od personelu. Ale własciwie to w takiej sytuacji nalezałoby zrobic niezły raban. Tylko zazwyczaj rodząca albo jej rodzina nie ma na to siły, czasu, ani ochoty. Trudno sie dziwic......
W rezultacie czasami ma sie wrazenie ze na niektorych nie ma bata.... W sumie to bardzo smutne..
(szczerze to ja nie słyszałam zeby odesłali rodzącą z powodu dokumentu, co za dramat!!)