Strona 244 z 369

: 25 sty 2010, 19:30
autor: jagodka24
tibby, wiesz z pierwszej ciązy nie wyobrażałam sobie isc na porodówke bez szkoly rodzenia
baaaaaaaardzo ale to bardzo mi pomogła ale teraz mysle ze dam rade sama
riterka,
pewno kazda rada jest dobra

u nas szkola rodzenia kosztowala 3 lata temu jakies 150,- wiec teraz napewno więcej
ale nawet jakby tyle to troszke mi szkoda za placenie za coś co juz sie słuchało
to jakby isc drugi i trzeci raz na ten sam film do kina


a ja po wizycie
wszystko gra i buczy
mała waży 1700 i jest poki co ulożona glowkowo juz
ale moze sie jeszcze przesunąc kilka razy

ja mam delikatne rozwarcie ale u kobiet ktore juz rodziły to norma

: 25 sty 2010, 19:45
autor: tibby
u nas szkoła rodzienia kosztuje 200zł i spotkania trwają przez 2miesiące... :ico_noniewiem:

: 25 sty 2010, 19:58
autor: riterka
jagodka24, no to już duża ta Mała :ico_brawa_01: a z tym rozwarciem to masz leżeć czy jak, mi kazał odpoczywać :-D
no to ja poszłam rodzic bez szkoły :ico_oczko: ale ponoć ładnie się słuchałam i problemu nie było z oddechem i parciem :ico_oczko:

: 25 sty 2010, 20:59
autor: madzia0609
a mnie właśnie mój synek wyeksmitował z szafy :ico_noniewiem: biedak nie mógł się zmieścić na półeczki więc mamusia się upycha do mniejszej szafeczki a on zajmie całą dużą szafę z tatusiem

: 25 sty 2010, 21:38
autor: hormiga
riterka, no to brawa dla ciebie, że bez szkoły urodziłaś :ico_brawa_01: Ja jestem bardzo z mojej zadowolona, ale tak naprawdę kiedyś tego nie było i też kobiety rodziły, nie?

jagodka24, pewnie masz rację, u mnie na zajęciach z 27 par, które chodzą, wszyscy rodza po raz pierwszy, tak że chyba niewiele kobiet przy drugim dziecku chodzi na szkołę rodzenia. Dasz radę, spokojnie :-D

madzia0609, eksmisja z szafy? Ładnie się zaczyna... :-D Ja mam na szczęście komodę tylko dla maluszka, więc póki co swoich nie muszę ruszać. Ale kiedyś ten dzień nadejdzie...

A ja po kolejnych zajęciach w szkole rodzenia. Dziś było o porodzie. Jak patrzyłam na dziewczyny to większośc z nich kompletnie przerażona, kręciły głowami jakby mówiąc-nie dam rady...Mój mąż też przestraszony, a ja jestem spokojna. Wiem, że będzie ciężko ale się zaprę i dam radę - takie moje postanowienie :-D Wiem że boleć musi, ale nikt za mnie nie urodzi przecież nie?

: 25 sty 2010, 21:50
autor: tibby
Wiem, że będzie ciężko ale się zaprę i dam radę - takie moje postanowienie Wiem że boleć musi, ale nikt za mnie nie urodzi przecież nie?
to widzę, że mamy takie samo podejście :-D w końcu twarde babki jesteśmy i skoro przeze 9.miesięcy możemy się "męczyć" z brzucholem to i poród wytrzymamy.
Ja jestem bardzo z mojej zadowolona, ale tak naprawdę kiedyś tego nie było i też kobiety rodziły, nie?
no właśnie. mnie trochę szkoda było tych 200zł i nie idziemy do szkoły rodzenia. poza tym, mój M. ma tak nieregularne godziny pracy, że pewnie i tak nie byłoby go na większości zajęć.

: 25 sty 2010, 22:01
autor: jagodka24
tibby, u nas te bylo 8 spotkan co tydz
riterka,
właśnie współpraca z personelem to jest to co w trakcie porodu najwazniejsze!!!!!!

nie kazał mi leżec bo powiedzial ze to normalne u "ródki" rozwarcie jest zaledwie na pół opuszka palca więc co to za rozwarcie
z jagoda juz od 5 mies mialam 2 cm
i przełaziłam do 42 t

[ Dodano: 2010-01-25, 21:08 ]
tibby, hormiga, jak weszło to niestety wyjsc musi i nic nie poradzimy nie?

a poród to naprawde NIC STRASZNEGO!!!! boli owszem ale to wiadomo ze boli
ale idzie wytrzymac
najwazniejsze to miec pozytywne nastawienie

: 25 sty 2010, 23:01
autor: zborra
hej!
aleście naklikały!!! :ico_szoking:

co do masażu krocza...wszyscy polecają...
znam kilka lasek, które dzięki niemu uniknęły nacinania...
ja od niedawna staram się uskuteczniać te wygibasy, ale niestety nie chce mi się codziennie...
odnośnie porodu...wkurza mnie nastawienie-nie dam rady! no ludzie...a co, jak to dziecko wyjmą? spod pachy? toż wiadomo, że urodzić trzeba nie? do cholery jasnej, nie jesteśmy z cukru czy szkła...wszystko się da znieść...Tym bardziej, że można prosić o znieczulenie itp...bez jaj...
damy radę!
choć ja niestety też boję się bardziej..wtedy się bałam niewiadomej....a teraz jak już wiem, to przeraża mnie to mocniej...szczególnie komplikacje, na które się nie ma wpływu....

co do wyprawki...dziś zaszalałam na lumpach i znów lista się skraca...
w weekend kuzynka przywiezie zamówienie z apteki
zaraz zamawiam poduszkę do karmienia i zostanie bardzo niewiele...spirytus, szare mydło...ręczniki papierowe, pampersy 1, bo 2 mąż kupił na promocji :-D
no i co jeszcze? nie wiem....może jakiś kocyk....bo taki ciepły to mam różowy... :-D
no i nie wiem co jeszcze kupować...
koszule mam 2, jedną ciut przymałą dodatkowo...ale po porodzie sięz mieszczę...trzecią mam z długim rękawem całą rozpinaną...wystarczy. bo i tak potem w koszulach nie sypiam...
ciuchy dla młodego chyba wszystkie mam...teraz będę kupować dla kaprysu...
rożek mam, pościele, kocyki, wózek z gondolą :ico_sorki: , fotelik, łóżko, materac...laktatory 2...butla jest...płyn do mycia, chusteczki do pupy....wkładki laktacyjne, płatki itp...ceratki, podkłady do przewijania...ręczniki...wanienkę, przewijak....kuźwa.........co jeszcze? bo ja się już gubię na maxa!!!

: 25 sty 2010, 23:04
autor: Qanchita
hormiga, ja też tak podchodzę do porodu.

A w szkole rodzenia dopiero mieliście o porodzie? U nas od tego się zaczęły zajęcia:)
Dziś z kolei było o laktacji, a z tego co pamiętam Ty już miałaś wcześniej ten temat:)

No i położna doszczętnie zjechała firmę Avent... że wycofali ją ze stanów bo butelki zawierały jakieś subst. rakotwórcze (podobnie jak chińskie zabawki) a w Polsce wszyscy chwalą i dość drogo się sprzedają.
A ja mam dwie buteleczki Aventa i nie wiem teraz co myśleć.

: 25 sty 2010, 23:07
autor: jagodka24
Qanchita, a co polecała?
zborra,
ty mozesz prosić o znieczulenie w swoim szpitalu???? bo ja moge pomarzyć

[ Dodano: 2010-01-25, 22:09 ]
http://www.mojesilnedrzewo.pl/

posadzcie drzewko :)