Samanta, ja pakuję MIX rzeczy. ALe w 3 torby. Bo nie wszystko trzeba mieć od razu.
Ja spakuję się w jak najmniejszą torbę (choc i tak wyjdzie dośc spora z tego co pamietam)... Ale właściwie to we 3 gdzieś (niewielkie).
Jedna: porodowa- czyli to co będę potrzebowała rodząc (woda, aparat, klapki, ręcznik, jakaś przekąska.. klapki dla M... jakieś minimum kosmetyków: pomadka do ust, mydło) i tuż po (np. świeżą koszulę, i jeden komplet ciuszków dla małej- taki pakiet powitalny).
Druga torba- na pobyt w szpitalu, będzie sobie czekała w bagażniku i mi mąż po całej akcji doniesie na oddział (w niej- rzeczy dla mnie i dla dziecka, reszta kosmetyków, ręczników, ładowarki, podpaski, pieluszki i reszta listy)
Trzecia torba, właściwie chyba jakaś reklamówka

będzie czekała w domu w foteliku dziecia (rzeczy na wyjście, czyli coś wierzchniego dla dziecia, szczuplejsze ciuchy ciążowe dla mnie...)
No i to wszystko na razie teoria. Bo torby niet
Co do porodu, to lepiej się nastawić że boleć musi, bo ten ból pracuje na rozwarcie, przybliża czas spotkania z dzieckiem. Trzeba się z tym wewnętrznie pogodzić. A oczywiście sposoby na łagodzenie bólu jak najbardziej wskazane, ciepłe okłady na krzyż, masaż, bujanie biodrami w półzgięciu/oparciu o jakiś blat, i ogólnie swoboda w doborze pozycji, może prysznic lub wanna... i bardzo ważne oddychanie!!! zwłaszcza w czasie skurczu.
Właśnie, muszę poćwiczyć, bo się pozapominało...
