ojej ale ze mnie matka
Pati dziękuję kochana!!!
faktycznie
stawiam
6 torcików na 6 miesięcy życia mojego skarba!!!!
który właśnie szaleje zamiast spać!
[ Dodano: 2009-03-22, 10:05 ]
Pati85, Agusia1982, czekamy na wasze opisy
_________________
ja juz napisałam musze go tylko wkleić tutaj
kurcze tak sie cieszyłam że mam spokojne dziecko,a tym czasem chyba sie skończyło,w ciągu dnia szaleje ,cały czas trzeba mu poświęcać czas,w ogóle nie uleży chwile sam bo już sie wkurza,teraz też zamiast spać to się wścieka,i tak od kilku dni,zaśnie po nerwach i pośpi chwile a potem znów od nowa
[ Dodano: 2009-03-22, 10:06 ]
poród!
termin porodu wyznaczony był na 18 września,ale że nic sie nie działo miałam wyznaczony termin wywołania porodu na 25 września.Niedziela piekny cieplutki,słoneczny dzień.Wybralismy sie na wycieczke w góry,oj ten mój mąż kazał mi skakać po takich skałkach że szok,specjanie żeby przyspieszyć akcje,no więc naskakałam sie po górkach, pagórkach że szok.W nocy juz się źle czułam,przez sen czułam okropny ból jak na okres,chciało mi sie siusiu ale bałam sie wstać z wyrka,o 5 rano poczułam straszny ból i mocny kopniak od mojego synka i buch poleciało,odeszły wody,kurde ale byłam w szoku a mój mąż to już w ogóle,wyleciał z łóżka jak poparzony,pobiegł do mojej mamy obudzić ją,oj biedny,ale moja mama coś nie chciała sie dobudzić to on do mnie "mama nie chce sie obudzić" latał jak szalony,jakby to moja mama miała rodzić,jeszcze kawy chciał sie napić-głuptas,a ja -oj strasznie było mi zimno,bałam sie ruszać tymbardziej że do szpitala miałam 70 km,tak sie balam że nie zdążymy,całą droge na przemian z bólami, płaczem, skórczami prosiłam synka"wytrzymaj jeszcze troszke ,synus błagam"(i posłuchał mamusi),a pogoda była straszna bo jak na złość w nocy padało ,było mokro i ślizgo,do szpitala droga między górami,ale mieliśmy dużo szczęścia w tym wszystkim,bo to była gdzieś 5.30 więc nie było jeszcze samochodów na drodze,do szpitala dotarlismy ok.6,mój jechał jak szalony ale zarazem bardzo ostrożnie,pod szpitalem centralnie poleciało mi tyle wód że szok,ale doszłam do windy i na oddział,i szpital ogólnie super i warunki też,jedyne co nie moge zapomnieć to,to że z tym skórczami już co 5 minut albo nawet co 3 i cieknąca wodą ,musiałam jeszcze czekać na lekarza,gdy łaskawie pielęgniarka sama zobaczyła że jestem mokra,sama zaprowadziła nas na sale,gdzie musiałam iść ,sama tylko podtrzymując sie mojego męża:(,a cała akcja porodowa to już szybko,chociaz wtedy to wydawało sie wiecznością,bóle były oj silne,dostałam maske z jakims gazem znieczulajacym,kurde jak sobie przypomne to nawet całkiem nie zły odlot po tym miałam,ale potem juz nie mialam sił trzymac tej maski i ją wyrzuciłam,zresztą bałam sie ze zaszkodzi małemu,a i tak na ból nie pomagała,no i zamiast przeć,to ja krzyczałam chyba cały szpital mnie słyszał-tak darłam tą morde,ale to tak bolało,urodziłabym wcześniej gdybym parła a nie darła mordke,wkońcu słysze od mojego męża że już widać główke,wtedy pomyślałam sobie to raz a porządnie i już będziemy mieli nasz skarbek,i tak tez zrobiłam z całych sił parłam i wyskoczył mój Nicolasek,to jest i bedzie najcudowniejsze uczucie,kiedy z tego bólu nagle przychodzi takie ogromne ciepło,miłość i radość!był taki cudny,wspaniały i najpiękniejszy na świecie,i tylko mój, popłakałam sie ,oczywiście nie tylko ja mój mąż płakal jak dziecko,i studentka też sie wzruszyła!kurcze potem to juz same cudne chwile,długo lerzał jeszcze z pępowiną na mnie,nawet nie był brudny od krwi,dopiero chyba po 20 minutach ,mąż przeciął pępowine,i uslyszalam pierwszy płacz naszego synka,płakałam znowu,a kiedy przyssał sie do cycusia to już w ogóle ,radość niesamowita,to wszystko jest tak cudownym wspomnieniem ,że mogłabym ciągle o tym mówić!no tak więc o 8.24 ,22września 2008roku przyszedł na świat nasz synek,nasze drugie,upragnione ukochane dziecko!
dziewczyny pisałam to wczoraj w nocy,więc nie wim czy poprawnie i składnie,ale chyba to co najważniejsze jest ujęte
[ Dodano: 2009-03-22, 10:12 ]
http://www.rosniemyrazem.pl/competition ... 799&cat=nb
przy okazji poprosimy o głosiki
dziękujemy1