Ja odpadłam
Nie daje rady , podjada ciagle cosik.
Wiec nie bede na diecie non stop, wiec narazie testuje przepisy z roznych blogow i ksiazki Dukana.
Zgubila mnie monotonnia posilkow , szlam na łatwizne z jogurtami naturalnymi czy serkami wiejskimi.
Ale niektore nawyki staram sie juz stosowac codziennie np. 2 litry wody niegazowanej.
Musze zmienic chleb i nie jem makaronow , ryzu i ziemniakow.
Bede prowadzic zeszyt z przepisami i pozniej czyli od 10 stycznia biore sie ostro ale juz bede normalne jedzonko, nie j.naturalne bleee
Ale ciagle sie boje co bedzie jak schudne do 54 kg i co dalej...
Zaczne jesc normalne jedzonko i waga b.szybko wroci.
Czytalam na forum innym...
I nie wiem co zrobic, ja nie bede miala tyle sil zeby do konca zycia stosowac faze 3
Znacie kogos kto przetrwal do fazy 4 i nie przytył pozniej??