: 01 wrz 2010, 13:54
anusiek, zdrówka dla Piotrusia. Wika też teraz ma lekki katarek, ale nie idę do lekarza, bo nie gorączkuje, ani nie kaszle, więc pewnie przejdzie jej tak szybko jak przyszedł.
geheimnis, trzymam kciuki za zdjęcie pasków. Jestem pełna podziwu dla Natalki, że tak świetnie sobie radzi z tymi szelkami. Zdolna dziewczynka
Faktycznie jak jej to zdejmiesz, to będzie dopiero szaleć
Wice też po jogurtach nic nie jest, jak się okazało po mleku też nie (bo od czasu do czasu daję jej mleczną owsiankę z bobovity). Może niedługo zrezygnuję z bebilonu pepti.
Pruedence, pewnie masz rację z tym, że będziemy tęsknić za naszymi niemowlakami, ale myślę, że każdy okres ma swoje plusy
Dobrze, że dziś już było lepiej z nianią
graz1974, super, że choroba przechodzi
zabawny ten kask, Wice też by się przydał
Wika też po mieszkaniu śmiga w skarpetkach z ABS-em, bez nich, to by co chwilę guza sobie nabijała. Już pierwszego zaliczyła
Wikunia śpi po obiadku, jak się obudzi pójdziemy na spacer, bo o dziwo nie pada. Mąż już wyjechał do pracy, widzimy się 18-tego, bo znów idziemy na wesele. Niestety będzie zjeżdżał do domu tylko w 2 weekendy w miesiącu... Ma do pokonania w jedną stronę ok. 350 km.
geheimnis, trzymam kciuki za zdjęcie pasków. Jestem pełna podziwu dla Natalki, że tak świetnie sobie radzi z tymi szelkami. Zdolna dziewczynka


Pruedence, pewnie masz rację z tym, że będziemy tęsknić za naszymi niemowlakami, ale myślę, że każdy okres ma swoje plusy


graz1974, super, że choroba przechodzi


Wika też po mieszkaniu śmiga w skarpetkach z ABS-em, bez nich, to by co chwilę guza sobie nabijała. Już pierwszego zaliczyła

nie mam wątpliwości, ze dałabyś radę. Radzisz sobie z opieką nad dzieckiem i psem, a moim zdaniem jest to o wiele trudniejsze.bedzie opiekowac sie i nia (raczkujaca gdzie sie da) i 5-miesieczna dziewczynka... ja bym chyba nie dala rady
Wikunia śpi po obiadku, jak się obudzi pójdziemy na spacer, bo o dziwo nie pada. Mąż już wyjechał do pracy, widzimy się 18-tego, bo znów idziemy na wesele. Niestety będzie zjeżdżał do domu tylko w 2 weekendy w miesiącu... Ma do pokonania w jedną stronę ok. 350 km.