my choinkę ubraliśmy wczoraj wieczorem. Kuba rano był zachwycony, tańczył wokół choinki i wszystkich bombek dotykał. Natomiast jakąś godzinę temu choinka z niewiadomych przyczyn runęła na ziemię o dosłownie milimetry mijając Kubusia

połowa bombek się wytłukła - głównie srebrnych (a choinka jest ubrana na granatowo-srebrno) więc będzie trochę ponuro, kilka gałęzi się połamało, więc miejscami jest łysawa. Całe szczęście był u nas akurat teść, więc wspólnymi siłami doprowadziliśmy ją do pionu i przykręciliśmy do sufitu. Teraz dręczy mnie wizja przewracającej się choinki razem z całym sufitem

patrz odrywające się panele
No cóż muszę na razie zostawić sprzątanie łazienki i powrócić do ubierania choinki w nędzne resztki bombek
[ Dodano: 2008-12-21, 21:05 ]
chonikę ubrłam od nowa, trochę smętnie wygląda.
W międzyczasie pokłóciłam się z moją mama, bo oczywiście musiała skrytykować to jak obsadziłam choinkę, bo ona oczywiście zrobiłaby to inaczej i rzecz jasna lepiej. Drażni mnie ostatnio bardzo. Zawsze mnie krytykowała na kazdym kroku ale teraz zwykle krytykuje mopje metydy wychowawcze a to mnie wkur... na maksa. Generalnie i w domu i przy ludziach zachowuje się ttak jakby to było jej dziecko a nie moje. Ja nie mogę o nim nic powiedzieć, bo ona wie lepiej i zna go lepiej ode mnie.
Ide sprzątać w łazience, wyżyję się na kafelkach
[ Dodano: 2008-12-21, 22:31 ]
ależ zapracowane jesteście

nikt się nie odzywa