Strona 26 z 125

: 11 lis 2009, 19:34
autor: martuunia1
Ania to dobrze , że Adaś sobie spokojnie siedzi w brzuszku!!!Prześliczne imię :-D Jakby nie to, że Adaś ma tak na imię to bym chciała takie dla syna :-D 18 prezentów??? :ico_szoking: taką masz wielką rodzinę????

Anitato faktycznie dyskryminacja!!!Ale moja droga wszystko będzie dobrze!A wirusa do naszej rodziny wniosła Nelinka, potem A chorował i na końcu z wielkim kopem ja...

Zdjęcia zakupów zimowych wkleję innym razem bo właśnie kombinezon schnie. :-D

[ Dodano: 2009-11-11, 18:38 ]
Ania ja też mam dosyć czasem siedzenia całymi dniami z Nel, A mi pomaga, ale Nelka ma świra ma na moim punkcie i nie opuszcza mnie na krok...Teraz przeniosła swoje zainteresowanie na A więc mam chwilę oddechu.

: 12 lis 2009, 10:56
autor: Pruedence
Marta- no to jest moja i M rodzina razem, a i tak niektóre liczyłam parę za jeden prezent ale wtedy wiadomo trzeba droższy, a co jest najzabawniejsze, że wśród tego tłumu poza dwójką szkrabów, które mieszkają w angli nie ma żadnych dzieci.

Ja się wczoraj tak pokłóciłam z Markiem, że normalnie już mi myśli rozwodowe krążą po głowie :ico_placzek: ciągle jest to samo, ile minęło od ostatniego spięcia 2 tygodnie i nic. Mieliśmy iść do znajomych na 18, mnie jest ciężko samej z tym brzuchem, a tu jeszcze taki deszcz, a ja się patrzę a do marka przyjechał o 17 kolega i on stwierdził, że ma w d.. i nie jedzie (a ten kolega wcześniej dzwonił i mógł mu powiedzieć, że ma inne plany). Zapytałam się kto jest dla niego ważniejszy i czy nie może zrozumieć, że mi jest ciężko z tym brzuchem, pomijam fakt że nigdy się nie pyta jak się czuje, do lek nie chodzi ze mną i w domu nie pomaga bo myśli, że jak remontuje drugą stronę to już nic innego robić nie będzie, to mu powiedziałam, że będzie miał swoje nonono duże mieszkanie ale nie będzie miał rodziny jak tak dalej przejdzie, myślicie że się przejął, spytał mnie tylko kto by mnie chciał z dójką dzieci i na tym koniec. Więc pojechałam do tych znajomych sama z Tosią, całą drogę ryczałam, a jak wróciłam do domu to spać nie mogłam, a teraz najdziwniejsze jest to że nie czuje nic prócz pustki, chyba zdałam sobie sprawę, że mój M już mnie nie kocha bo by się tak nie zachowywał, tylko co zrobię wyprowadzę się z małym dzieckiem i brzuchem :ico_placzek: To sa tak zwane sytuacje patowe, zdecydowanie za wcześnie wyszłam za maż i miałam zbyt idealistyczne poglądy... ech. Ale wam popisałam :ico_szoking: ale nie mam się komu wyżalić.

: 12 lis 2009, 13:39
autor: 79anita
Preudenc pouklada sie wiesz każdy ma takie sytuacje nie ma ludzi zgranych na 100 % zreszta zycie z kims tak idealnym byloby nudne czasem jest lepiej czasem gorzej takie zycie. Myśle że na twoim Marku ciazy poczucie obowiazku i z jednej strony potrzebujesz pomocy a z drugiej rzeczywiscie potrzebne wam bedzie wieksze mieszkanie. A to ze już jestes w wysokiej ciazy nie ulatwia ukladow hormony tez robia swoje porozmawiaj z rodzicami moze wiecej sie zajma Tosia bo naprawde mozesz sie czuc zmeczona a to przeciez juz nie duzo zostalo. Trzymaj sie maz napewno kocha a to ze tak nieladnie sie wypowiedzial :ico_nienie: rozne rzeczy sie mowi w zlosci a potem żałuje ja tak mam :ico_oczko:
Martunia ciesz sie ze Ami kocha mamusie najbardziej na swiecie moj ostatnio jest dla mnie niedobry. A wiecie co na niego dziala od wczoraj stosuje wyprowadzanie do sypialni. Dzisiaj strzelil mnie w buzie to ja go za lape i do sypialni on sie darl ale po chwili przyszedl skruszony i sie przytulil. kto powie ze macierzyństwo jest latwe :ico_olaboga:

: 12 lis 2009, 16:54
autor: martuunia1
Ania M na pewno CIE KOCHA! Nawet nie mysl ze nie :ico_nienie: :ico_nienie: :ico_nienie: :ico_nienie: Ja tez mysle, że to wina presji jaka na siebie czlowiek naklada. Mysle, że remont go przerasta i dla Was to w ogole trudna sytuaca!Ale dacie rade! A to co powoedzial to po złości, mój tez czasem cos powie takiego, że tylko ciąć się chce...Oni tacy są...co nie znaczy, że tzreba na to oko przymknąć. Ktoś musi Ci pomóc bo to za duzo dla Ciebie!!!Pogadaj z rodzicami, tesciami! A M bedzie zalowal, ze tak postepuje!Trzymaj się Kochana!!!

Anita a próbiwałaś z karnym jeżykiem???U nas działa, ale trzeba być konsekwentnym.

A ja dostalam 370zł stypendium :ico_brawa_01: zawsze coś :ico_oczko:

: 12 lis 2009, 17:58
autor: Pruedence
Marta- :ico_brawa_01: za takie duże stypendium, na Uj to wyczyn, na pewno masz sporą średnią.

Anita- dobry sposób z tą sypialnią, Kacper za pewne sprawdza na ile może sobie pozwolić.

U nas dalej mrozy, zresztą w sumie nie ma żadnej komunikacji, bo Marek gdzieś pojechała za Kraków i nawet nie raczył mi powiedzieć gdzie, niech się ugryzie. Ja dzisiaj podrzuciłam Tosię na 3h do niani bo chciałam sobie ubezpieczenie oc dla lek kupić i udało mi się skierowanie na specke już dostać, więc jutro tam idę jak Tosia będzie w przedszkolu i zobaczę kiedy mogłabym zacząć. Ale jak zobaczyłam planowany termin zakończenia szkolenia na 11.2014 :ico_olaboga: to szok, jak drugie studia, niby wiedziałam, ale na papierze zawsze wygląda inaczej.

Co do pomocy rodziców, tak jak już pisałam wszyscy są bardzo chętni do pomocy ale jak przychodzi co do czego to nikt nie ma czasu, moi całymi dniami pracują, a teściowa teraz jest chora na mega grypę to i nawet popołudnia odpadają, teścia nigdy nie ma w tyg w Krakowie bo on na kolei pracuje, więc tak na prawdę mogę tylko liczyć na siebie i nianie, bogu dzięki za nią :-D

: 12 lis 2009, 20:28
autor: martuunia1
Ania ta Twoja niania to faktycznie złota kobieta!!!Fajnie, że już ze specką wszystko ruszyło.Wszystko się układa tak jak chciałaś. A Marek pewnie poszedł zamknąć się w jaskini aby przemyśleć sprawę :ico_oczko:ajwiękze stypendium to 500zł :ico_szoking: niezle no nie????

: 13 lis 2009, 17:54
autor: Pruedence
No spore te stypendia, ja najwyższe dostawałam 450zł po pierwszym roku :-D

Byłam dzisiaj w kadrach i niestety mogę zacząć prace dopiero 1 grudnia, ma jeszcze sporo papierków do załatwienia, super tak iść w 36tc do pracy, ale cóż począć jak mus to mus. Tosia chyba będzie chora, bo cały dzień mi dzisiaj kaszle, bidulka.

: 13 lis 2009, 18:14
autor: martuunia1
Ania no w 36 tc to już na zwolnieniu powinnaś siedzieć i spokojnie czekać na poród, a do kiedy chcesz pracować? Biedna Tosia :ico_placzek: oby to nie ta straszna grypa, którą rodzinnie przechodziliśmy...A sie nie doleczył i dzis juz go znowu rozkłada...3 tydzie ń szpital domowy.... :ico_olaboga:

: 13 lis 2009, 18:38
autor: Pruedence
No mam nadzieje, że to nie grypa, choć przebudziła się na chwilkę wypiła ciepły soczek i śpi dalej.
A pracować będę póki mi stan fizyczny pozwoli, może nawet do świąt.

: 13 lis 2009, 18:46
autor: martuunia1
Ale tak długo musisz czy chcesz pracować? Moja koleżanka pracowała do porodu bo tak chciała i nikt jej nie był w stanie przetłumaczyć, że juz może spokojnie odpocząć :-D Może jak Tosiak pośpi to jest szansa, że będzie zdrowa...
U nas Nelka biedna bo nie ma kto z nią wyjść na spacer, ja jeszcze nie mogę, a Adas juz nie może, biedna, ale staram się jej wymyślać jakies fajnie zajęcia...dziś robiła zakupy w kuchni i pakowała do torby wszytsko z lodówki co było w zasięgu jej rąk :-D