NICOLA_1985

18 maja 2010, 08:37

hej
dla Martalki :ico_brawa_01: za 9 okienko :-D
cały weekend nie miałam ani 5 minut zeby tu zajzec bo moj S okupowal mi laptopa i uczyl sie testow na prawko.... wlasnie jest na egzaminie........ mam nadzieje ze zda :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: o 8.10 zaczał mu sie egzamin teoretyczny.. ale mam stresa..... :ico_noniewiem:

za raz przyjedzie moja mama zeby isc z karoliną na rehabilitacje

odwazne jestescie dziewczyny z tymi marzeniami o 3-jeczce maluchów.. :-)
ja teraz drugie rodze i ostatnie na wiecej dzieci chyba bym nie się nie zdecydowala świadomie nawet gdybym mogła.
moj ginek juz zresztą ze mna na ten temat rozmawial i powiedzial ze ma nadzieje ze jestem świadoma swojej sytuacji zdrowotnej i ze zastanowie sie zanim bede chciala zajsc w ciąze 3 raz, ja mu powiedzialam ze nie biore takiej opcji pod uwage i widziałam ze odetchnął z ulgą.... poprosilam go zeby mi zaproponowal jakąs antykoncepcje ktora bedzie najlepszym rozwiązaniem dla mnie i jestesmy umowieni na zakladanie wkładni Mirena 5 tyg po cc.

w nastepny poniedzialek wybieram sie juz do szpitala... zdecydowalam się isc dzien wczesniej bo w poniedzialek bedzie ordynator i moze jakos uda sie przyspieszyc to cc, niech on decduje od poczatku a nie trafie na innego lekarza w srodku tygodnia... jeszcze nie daj Boże na zastepce ordynatora..... i bede miala tylko nie potrzebnie wiekszy stres.. byc moze nie bede musiala lezec na odstawianiu kleksany... moze mi zrobią cc na nastepny dzien jak tylko se krew sprowadzą... moj lekarz mowiedzial ze by ciął na kleksanie bo lepszy rozlew krwi i dotoczenie niz ratowanie mnie z zakrzepicy..... ale zobaczymy co ordynator powie....

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

18 maja 2010, 09:35

NICOLA, będziemy za Ciebie kciuki trzymać od następnego poniedziałku :) Chyba będziesz pierwszą rozdwojoną z naszego grona :D
Mam nadzieję, że poród minie spokojnie i bez komplikacji.



A ja myślę właśnie nad własnym planem porodu ;) Wygooglałam sobie listę pytań, które pomogą taki plan stworzyć. W Polsce chyba nie ma "tradycji" tworzenia takiego planu, ale stwierdziłam, że zrobię to chociaż dla siebie samej, żeby wiedzieć czego mogę oczekiwać od personelu. Jednocześnie poszperałam jeszcze o dolarganie itp. i znalazłam taki artykuł http://www.rodzicpoludzku.pl/Wokol-poro ... orodu.html
Jest tam sporo o tym o czym pisałaś Julchik- zaburzeniu porodu przez dolargan i pochodne. Niestety są też złe wieści o ZZO. Też ma wpływ na dziecko, duży! Dla mnie przerażające jest to, że wszelkie ingerencje, łącznie z chwilowym stresem zw. z na przykład, przybyciem na porodówkę, może zakłócić poród, osłabić skurcze... Kurcze, naprawdę idealnie byłoby rodzić w domu :ico_olaboga:
Dłuuuuuuuuugi artykuł. Ale wart przeczytania....
I o oksytucynie syntetycznej jest sporo ciekaweych info- też zamiast pomagać zakłóca (zwłaszcza, gdy podana jest rutynowo! co dzieje się często!)
Jest o hormonach miłości, stresu..
o karmieniu piersią i relacji matka dziecko...

Jest też wzmianka o tym, że podanie znieczulenia wpływa na matkę tak, że przez 30 minut po porodzie może nie wykazywać zainteresowania dzieckiem!!! A ja TAK się obwiniałam po porodzie B, że miałam w nosie kto go ma na rękach, jaki jest... tylko myślałam o sobie ciesząc się, że to koniec... Ehhh... poród to niby tylko jeden dzień. Było minęło... ale jednak szkoda, że nie mogłam inaczej przeżyć tego pierwszego :ico_placzek:

[ Dodano: 2010-05-18, 09:58 ]
Za mój i nie tylko mój kolejny tydzień :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort:

NICOLA_1985

18 maja 2010, 10:14

Martalka nie masz so Ciebie obwinia.. za ta sytuacje w całosci są odpowiedzialn persnel toważszący Ci w pierwszym porodzie.. to oni Cie tak załatwili :ico_noniewiem: nie potrzebnie podali ci ten lek pół godziny przed zakonczeniem porodu :ico_puknij: tym bardziej ze skoro juz tyle wytrzymalas to wtrzymałabys jeszcze te kilkadziesiąt minut.
a co do podpisywania zgody na leczenie, jakos ja zostałam poinformowana ze mam prawo odmówic podania mi jakiegoś leku ktory mi nie bedzie odpowiadał. chocby jak byłam przeziebiona w szpitalu teraz w tej ciązy i odmowilam podania mi leku na ktorm przecztalam w ultce zeby unikac jego stosowania podczas ciązy, chyba ze lekarz stwierdzi ze jego podanie jest konieczne.
a do pierwszej cesarki znieczulenie wybierałam razem z anestezjologiem, najpierw zostalam poinformowana o mozliwosciach znieczulen pozniej zostalo mi zaproponowane znieczulenie w oparciu o dokumentacje na temat mojego stanu zdrowia i wywiad ze mna i ja podpisywalam zgode na podanie mi konkretnego znieczulenia, nie został mi podany zaden lek na ktorego nie wyrazilam zgody.
uwazam ze kobieta rodząca naturalnie tez powinna miec wplyw na to czy chce zostac znieczulenie i co najwazniejsze jaki to ma byc lek, lekarze maja cały okres ciązy na dowiedzenie się od kobiety jak sobie wyobraza swoj porod, czego oczekuje od personelu i przeprowadzenie wywiadu na temat chociazby ewentualnego znieczulenia podczas porodu..
jestesmy jeszcze 100 lat za murzynami ze sie tak wraze jesli chodzi o ten temat...
u mnie w szpitalu nie ma takiego dylematu bo przy porodzie naturalnym nie podają nic, nie ma mozliwosci znieczulenia, wiec kobiety z niskim progiem bólu Żory powinny omijac :ico_oczko: u nas mają jedno zdanie na temat porodu siłami natury: poród ma byc NATURALNY mozna liczyc tylko na podanie oksytocyny i pomoc połoznej (masaz szyjki , instrukcja ewentualne "przec, nie przec" ) no i wiadomo lekarz ktory w razie czego pomoze próznociagiem albo kleszczami.
a ja uwazam ze znieczulenie pod czas porodu - owszem , ale nie z zaskoczenia i nie bez zgody rodzącej. to powinno byc omowione z kobietą przez porodem, a nawet ewentualnie zapisane w karcie. nie powinno sie traktowac kobiety jakby nie miała nic do powiedzenia - w koncu to jej wielki dzien, jej ciało, jej poród, jej dziecko a lekarze i połozene mają obowiązek słuzyc takiej kobiecie wsparciem i pomocą w kazdym tego słowa znaczeniu,a nie tylko utrudniac....

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

18 maja 2010, 11:08

czesc dziewczyny wpadlam z :ico_tort: dla Was :-D
i musze uciekac bo juz jestem spozniona na grupe z Igolina papapa

Awatar użytkownika
agniecha772
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1548
Rejestracja: 15 mar 2007, 21:18

18 maja 2010, 12:20

cześć dziewczyny, troche Was poczytałam,tak myślałam że może któraś urodziła?
Nikola piszesz że masz planowaną cesarkę, to tak jak ja, a Ty też z powodów zdrowotnych, bo coś piszesz o wywiadzie z lekarzem? jakoś nie w temacie jestem,napiszesz mi z jakiego powodu? i jakie znieczulenie?który szpital? i kiedy planujecie?
Bo piszecie o znieczuleniu, więc jak ja Tomka rodziłam [przez cc] to bardzo mi się podobało, baardzo miła anestezjolog porozmawiała ze mną i na sali też była super, ja jeszcze miałam bardzo komfortową sytuacje bo była siostrą instrumentariuszką dobra znajoma mojej mamy, kochana babka i przyjechał mój lekarz, ale teraz niewiem? bo mój gin mówi że może my się nie udać być przy mnie, pani Grażyna pracuje tylko na rano więc jeżeli będe popołudniu rodziła to jej nie będzie, ale w sumie nie martwie się bo tam wszyscy byli mili, oprócz jednej siostry która miała mnie przygotować do zabiegu :ico_noniewiem: :ico_olaboga: oj to normalnie byłam taka zła... :ico_zly: no ale było mineło, teraz już wiem co mnie czeka to mam nadzieje że będzie lepiej...
ostatnio byłam u gina i powiedział że planuje mój poród na początek czerwca,to zobaczymy, bo ja najchętniej to już bym pozbyła się brzuszka...
a tak cocho Wam powiem że moja dzidzia wygląda na moją wymarzoną dziewczynkę, ale w sumie jeszcze zobaczymy?
pozdrawiam Was serdecznie
ja jestem u mamy też na wypoczynku, teraz z Tomkiem

Awatar użytkownika
karo-22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1400
Rejestracja: 25 sty 2010, 16:06

18 maja 2010, 13:40

agniecha772, Martalka, :ico_brawa_01: gratulacje Waszych skończonych tygodni!!! :-) Ten dzień zbliża się wielkimi krokami :-)

margolcia
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 8756
Rejestracja: 07 kwie 2008, 15:55

18 maja 2010, 13:50

hej i znowu się wtrącam
odnośnie leków p. gorączkowych dla takiego malca to polecam http://apsapteki.eu/Paracetamol_czopki_ ... -1341.html takie nam pediatra poleciał po 1-wszej szczpionce

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

18 maja 2010, 13:58

NICOLA, u nas też nie ma znieczuleń tych nowocześniejszych. Jest właśnie dolargan dożylnie, u was zapewnie też jest :)
W moim planie porodu, wręczę go chyba położnej... jest zaznaczone, że nie chcę podawania dolarganu.
Oksytocyny też nie chce. Niech spadają :) Nawet celem urodzenia się łożyska.

Fragm. artykułu
"Wywoływanie i przyspieszanie porodu
W 2002 roku w Australii wywoływano poród u około 26% kobiet, a u kolejnych 19% przyspieszano go przez przebicie pęcherza płodowego lub podanie syntetycznej oksytocyny (Oxytocin, Syntocin). W USA w 2004 roku 53% kobiet miało podaną oksytocynę, aby wzmocnić lub przyspieszyć skurcze (36). W Polsce aż 62% kobiet miało wywołany lub przyspieszany poród oksytocyną i/lub przebiciem błon płodowych (przyp.red.) (36a).

Syntetyczna oksytocyna podana w trakcie porodu nie działa tak jak oksytocyna wydzielana przez kobiece ciało. Po pierwsze, sztucznie wywołane skurcze różnią się od naturalnych, a te różnice mogą znacząco wpłynąć na dziecko. Na przykład, gdy podana dawka syntetycznej oksytocyny jest zbyt duża, fale skurczów mogą następować bezpośrednio jedna po drugiej, co podnosi napięcie spoczynkowe macicy (37).

Taka nadmierna stymulacja (hiperstymulacja) może pozbawić dziecko koniecznych zapasów krwi i tlenu i wywołać zaburzenia czynności serca płodu, zagrożenie dla płodu (co prowadzi do cesarskiego cięcia), a nawet pęknięcia macicy (38).

Działaczka na rzecz godnego porodu, Boris Haire tak opisuje wpływ syntetycznej oksytocyny na dziecko: „To tak, jakby przytrzymywać dziecko tuż pod powierzchnią wody - może się wynurzyć, aby złapać powietrza, ale nie może swobodnie oddychać" (39).

Te objawy wywołane są wysokim poziomem oksytocyny we krwi, spowodowanym podaniem syntetycznej oksytocyny kobiecie rodzącej. Theobald oszacował, że przeciętne dawki oksytocyny stosowanej do wywołania lub przyspieszenia postępu porodu sprawiają, że poziom oksytocyny u kobiety będzie 130 do 570 razy wyższy niż ten, który jej ciało wyprodukowałoby naturalnie (40). Bezpośrednie pomiary tego nie potwierdzają, gdyż poziomy oksytocyny są bardzo trudne do mierzenia (41). Inni badacze sugerują, że podawanie ciągłe tego hormonu przez kroplówkę bardzo różni się od jego naturalnej pulsacyjnej sekrecji i może być odpowiedzialne za niektóre z tych problemów (42)."


Ja prawdę mówiąc jestem lekko zszokowana... myślałam, że co jak co... ale oksytocynka nie zaburza porodu... a tu proszę...

Naprawdę sie zastanawiam, czy nie przeciągnąć struny i tym razem i nie zostać dłużej w domu podczas porodu... a pojechać tylko na finisz...

Awatar użytkownika
agniecha772
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1548
Rejestracja: 15 mar 2007, 21:18

18 maja 2010, 19:12

a prawdę mówiąc jestem lekko zszokowana... myślałam, że co jak co... ale oksytocyna nie zaburza porodu... a tu proszę...

Naprawdę sie zastanawiam, czy nie przeciągnąć struny i tym razem i nie zostać dłużej w domu podczas porodu... a pojechać tylko na finisz..
no bardzo zastanawiające...
jeżeli się nie boisz? to przecież możesz przeciągnąć stronę [jak piszesz] będzie dobrze...
my tym czytaniem i interesowaniem się porodami tylko sobie komplikujemy życie,ale to my kobiety... :ico_oczko: a przecież dzieci się od zawze rodzą, to zmieniają się czasy i kobiety!

[ Dodano: 2010-05-18, 19:16 ]
a jeszcze co do leków przeciwgorączkowych to podawałam Tomkowi tylko nurofen wygodny bardzo z fajnym dozownikiem i przez całe życie Tomka może kilkanascie razy podawałam,czasem żeby był spokojniejszy jak się chyba zęby pokawiały,i tylko to stosowałam bardzo polecam...

NICOLA_1985

18 maja 2010, 19:36

agniecha772, ja mam cc ze względu na wade wzroku (rozżedzona siatkówka w oku) bo inne wady nie są wskazaniem (chyba jeszcze tylko zez ale nie jestem pewna...)
+ do tego duże żylaki oby kończyn dolnych, od pachwin do łydek co skonczyło sie po zapaleniu żył profilaktyką kleksaną. żylaki tez są wskazaniem do cc.
skierowanie na cc dostałam po 38 tygodniu ciązy, czyli teraz w piątek kończe 38 tydzien i w poniedziałek ide do szpitala.
wybrałam szpital w Żorach (w moim miejscu zamieszkania) bo znam personel, rodziłam tez tutaj moją pierwszą córke.
mam znajomą położna ktora awansowała na położną oddziełową :ico_sorki: tez nazywa sie tak jak ta twoja znajoma - Grażynka - kochana istota - prowadziła moją pierwsza ciąze, chodziłam oczywiscie do lekarza ktorego mi polecila ale z wszystkim biegłam do niej bo ona zawsze mi wszystko tłumaczyła dokładnie, potrafiła uspokoic... w tej ciazy nie potrzebowalam juz takiego wsparcia połoznej bo przechodze tą ciąze bardziej spokojnie ze wzgledu na to ze juz wiem czego moge sie spodziewac, jak to wszystko wyglada. mimo ze mam w tej ciązy wiecej problemow zdrowotnych. moj ginek :ico_oczko: mi wystarcza.
u nas w szpitalu pani anestezjolog tez anioł :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: takiego podejscia lekarzy chcialabym zawsze, rozmawiala ze mna brala pod uwage to co mowilam, wszystko mi tłumaczyła "po polsku" a nie slangiem medycznym, byla ze mną cały czas, cały czas do mnie mówiła, pytała jak sie czuje, informowała mnie o tym co zaraz bedzie sie działo i co moge odczówac, przed własciwym wkłuciem sie do kregosłupa zrobilismy "próbe wkłucia bez wkłucia" :ico_oczko:
moge powiedziec ze podejcie miała rewelacyjne , jak anestezjolog dzieciecy :ico_oczko: nawet starała sie ze mną zatrowac zebym sie nie miała czasu stresowac.
ogolnie pierwsza cesarke wspominam bardzo dobrze i samej cesarki jako zabiegu sie nie boje, wiem co mnie czeka, pamietam swoje reakcje na podawane mi leki i wiem o co poprosic jak juz lek zacznie działac (profilaktycznie miske i tlen :ico_oczko: )
miałam straszne mdłosci, nie miałam czym wymiotowac bo byłam na czczo ale naciągało mnie i to strasznie, a tlen.... zaraz po podaniu leku zrobilo mi sie słabo.. nie wiem czy to bylo ze strachu czy tak reaguje moj organizm po prostu na znieczulenie ale maseczka została uzyta.
a co do wywiadu, to wypelnialam wlasnie z ta pania anestezjolog kilka kartek takiego jakby "wywiadu"
musialam podac wszystkie do tej pory przebyte choroby, choroby przewlekłe, choroby wystepujece u mnie w rodzinie, przyjmowane leki, leki na ktore jestem uczulona, poinformowac o przebytych ewentualnych zabiegach - wiec ja teraz przed pojsciem do szpitala tworze sobie cały taki wywiad, zbieram dokumentacje bo musze miec tez na pismie to co im mowie, wszystkie wyniki badan jakie posiadam. im lepiej przeprowadzony wywiad, im lepsza moja orientacja o swoim stanie zdrowia tym oni mogą lepiej mi doradzic ktore znieczulenie bedzie dla mnie korzystniejsze.
a ty z jakiego powodu bedziesz miała cc?

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość