Witam
najpierw wklejam kilka fotek z wczoraj-bylismy u teściowej, a potem u mojej mamy na obiadku i cieście...
tu Zu u tesciowej z dzieciaczkami z rodziny Pana
tu z tesciowa
z mama
tutaj juz u mojej mamy - nasza "Kaliszanka" wrecza prezent
z panem
ja z Su i z Kaliszanka (moja chrzesnica)
Moja mama z Zuzia
tutaj babcia stuka lyzeczka
Tata tez sprawdza
i ZuS sama sprawdza
wszystkim się bardzo podobały kartki, a moja mama się oczywiście popłakała jak przeczytała zyczenia i zobaczyla odbita raczke Zuzi :)
z tym ząbkiem, to niezły czad... mama trzymala Zu na kolanach, ta cos kombinowala z dlonia mamy i nagle krzyk Babci - aaauuaaa!!! ugryzla mnie!! jak bolało, ona ma już zęby!!! Ja się popatrzyłam i myślę...

przecież samruję jej te dziąsełka codziennie i nie czuję, żeby miała... Pan się zerwał do "macania", moja siostra pobiegła do kuchni po łyżeczkę - no i co?? Oczywiście stuka o zabek, ktorego jeszcze nie widac...

jak sie przejedzie palcem,to tez czuc takie twarde i ostre... ciekawe kiedy sie pojawi tak na dobre...

ale się wszyscy cieszyli wczoraj, normalnie jak głupi... taki prezent na dzień Babci :)
jeśli chodzi o nocke, to była koszmarna... Znowu nakramiłam Zuzie prawie na spiocha, zjadla 150 ml, zasnela w lozeczku, my z Panem troszke zaszalelismy

, zasnelismy ok. 23:00, a moja Zuzia zaczela marudzic ok. 2:00, wiec wstawalam do niej chyba ze dwa razy, a o 3:00 obudzila sie na dobre, gadala do siebie, cos pokrzykiwala, no i koniec spania...

Pan szedł do pracy, mial wstac o 4:40... nie wiedzialam co mam robic, zrobilam mleko, myslalam, ze mala zje i usnie, ale gdzie tam... zjadla 90 ml, dalam jej Panadol w syropie, bo on jest tez na zabkowanie, przewinelam, dorobilam 60 ml mleka-zjadla wszystko, no i wlozylam ja do lozeczka... po chwili zasnela... bylo po 4:00. Spala do 6:30, wiec wzielam ja znowu do siebie z nadzieja, ze jeszcze przysnie i ja sobie odespie, ale niestety... To wsadzilam ja do bujaczka i postawilam bujaczek przy lozku... ona się bawila, a ja tak lekko przycinalam komarka... No i w koncu i ona zasnela (ona uwielbia spac w tym lezaczku, Wasze tez?? SHOO - jak u Ciebie??), a obudzilysmy się przed 8:00. Troszkę jestem niewyspana...
dzisiaj Pan jest caly dzien w pracy, wiec chyba ja sama bede musiala isc do mojego taty... tylko nie wiem gdzie ja tam wózek zostawie, a nie chce mi sie go taszczyc na 3 pietro - tata mi na pewno pomoze, ale jego tez bym nie chciala przemeczac... no i sama musze dzisiaj odbic stopke Zuzi... ciekawe jak sobie z tym poradze... no, ale ze stopka bedzie chyba latwiej, niz z dlonia - I hope...
rano nie mialam dlugo pradu, dlatego zagladam tak pozno...
JAGNA - bardzo mi przykro z powodu wynikow Emi - czyli jednak potwierdzily sie Twoje przypuszczenia...

Ja to sie nie znam na tym przyswajaniu zelaza, ale moze dziewczyny maja racje... moze trzeba zmienic jego postac... no nie wiem...
MARGARITA - jak tam wizyta tesciowki?? Byla grzeczna...??? Czy znowu przyszykowala jakis podstep???
SHOO - fajne macie tam słoiczki, ja nie widzialam nigdzie sloiczka z fasolka... ale moze gdzies jest... ja wczoraj usilowalam dac malej puree warzywne z indykiem i byl niezly ryk... dzisiaj sprobujemy znowu... moze to przez konsystencje, bo to cholerstwo jest naprawde geste!!! Jak puree ziemniaczane...
dziekuje wszystkim za gratki z okazji tego ząbka - jeśli się już wyrżnie, to wstawie Wam foty :)
KAMILKO - jak zobaczylam ten filmik z Hubertem, jak siedzi sam i wcina z lyzeczki, to malo zawalu nie dostalam... juz mi brak slow, zeby wyrazic swoj podziw odnosnie jego roznych wyczynow...
