Zbiera się na burzę od paru dni i coś nie może się
ja byłam pewna wczoraj, że będzie burza na noc, bo całe popołudnie niby slonko świeciło, ale kłębiły się co chwilę czarne chmury i grzmiało... rano wstaję, a na dworze sucho... a faktycznie przydałaby się burza... nie dość, że oddychałoby się lepiej to może trawnik by tak nie wysychał
zawsze jak jest suche lato to zamiast trawnika mamy siano wokół domu
nawet sie na boso nie da połazić, bo kuje w stopy...
dziewczyny, kończy mi się Gabrielowy proszek do prania i zastanawiam się czy nie kupić na przykład vizir sensitive? czy myślicie, że lepiej jednak dalej używać proszku dla niemowląt? jak wy robicie??
Mój brat wrócił do domu-znaczy znowu się wprowadził odbierając nam tym samym pokój, który miał należeć do Gabriela... wczoraj spędził w domu pierwszą noc, jakoś tak dziwnie się czuję-wiem, że trzeba było tak zrobić, bo miał problemy i nas potrzebował, ale tak długo mieszkaliśmy sami na górze, że czuję pewien dyskomfort z powodu jego obecności...
Tak na prawdę gdybym chciała to pewnie moglibyśmy wyprowadzić się do mojego ojca-mieszka sam w dużym, nowym domu, tylko, że musielibyśmy sobie wykończyć piętro, bo tam tylko regipsy na ścianach i nic więcej, ale poddasze z piękną drewnianą podłogą i wielkie podwórko, a dookoła cisza i spokój, ale to dopiero byłoby zamieszanie
i kupa kasy by poszła i w ogóle na serio o tym nie myślę, Kuba miałby kawał drogi do pracy i to tylko opcja awaryjna jest właściwie, ale dobrze wiedzieć, że w razie czego jest się gdzie podziać...
zdjęcia z dzisiaj:
Gabriel lubi czytać tele tydzień, tylko później jest cały brudny od tuszu...
no i na motocyklu taty...