Postaram się zaglądać częściej, na pewno przez pierwsze parę dni zanim naciesze się netem będę siedziała całe dnie ;)
U mnie wszytsko ok. Męczę się bardzo, a to dlatego, że mało się ruszam, Na L4 jestem od stycznia, siedze w domku, sprzątam, gotuję. Na początku myślałam, że umrę z nudów, ale już lepiej :)
Jedyna doolegliwość ciązowa to ZGAGA, jest straszna! mam ją prawie codziennie. Nie odżywiam się jakoś super. Jem wszytsko na co mam ochotę - tłuste frytki, słodkie bezy....
Wczoraj robiłam glukozę - 87 i po 120 min - 116, więc chyba spoko.
Wizytę mam za 2 tyg, wtedy umówię się na usg. Nie lubię robić usg. Wtedy się stresuję, że coś jest nie tak. Lekarz tak intensywnie patrzy się w monitor, nic nie mówi, a ja wymyślam złe rzeczy

Dziewczynka potwierdzona dwukrotnie, ale nikt temu nie wierzy, wszyscy mi mówią, że lekarz na pewno się pomylił, bo za ładnie wyglądam na dziewczynkę, nic się nie zmieniłam na twrazy, ciele, tylko mała piłka z przodu. Ja czuję, że się zmieniłam, czuję się ogromna. a przytyłam póki co 7 kg :)
Jescze nic nie mamy ptzygotowane na przyjście naszej Hani. Wy to już pewnie skompletowana wyprawka. Ja dostałam kilka ciuszków, które w sumie przeprałam na razie w zwykłym proszku, za 2 miesiące przepiorę w jakims dziecięcym. Oraz dostaliśmy piękną 27 letnią kołyskę z prawdziwego zdarzenia, która naprawdę się kołysze:) Jest przecudowna!
p.s. mogę coś tam zalajkować :)
jak dołączyć obrazek, zapomniało mi sie
