często muszę improwizować
No na pewno
Ale masz być z czego dumna - wszystkie dzieciaczki śliczne i chyba zżyte co??? I fajnie że mąż ma teraz wsparcie i już w domu nie taki babiniec
A jak to jest u wszystkich mam z wypadkami??? Złamania, rozcięcia itp.??? Zdarzają się wam często??? Ja jestem panikara i choć na zewnątrz trzymam się i każdy mówi że jestem bardzo opanowana to w środku się rozsypuję z nerwów... My przez ten rok zaliczyliśmy u Piotrusia szycie po przedziurawieniu sobie policzka, wybicie tego zęba, wycięcie migdałka i parę mniejszych "atrakcji".
Wydawało mi się to dużo ale w niedzielę widziałam się z koleżanką która ma 3 chłopców i ona w przeciągu tego roku miała 4 złamania u dwóch chłopaków
Szycie też zaliczyli
Zwariować można
Ja nie wiem jak sobie z tym radzić a przypuszczam, że czeka mnie jeszcze parę przygód... Może tak mnie to przeraża bo w dzieciństwie ani ja ani siostra nie mieliśmy w ogóle takich wypadków a pobieranie krwi i szpital zaliczyłyśmy dopiero przy okazji ciąż