witam z rana
nocka fatalna, wstawałam do Ali co 2h. Niech te zęby w końcu wyjdą bo ja zejdę z tego świata.
zborra, nie boję się wieczorem biegać. Mieszkam w bardzo spokojnej okolicy, a wieczorem koło 21 bardzo dużo osób biega, wiec spoko. Dziś idę na basen, więc znów sporo do przebiegnięcia mam, ale na basanie rąbne sobie jacuzzi a potem może saunę, albo na odwrót. W dzień nie mam za bardzo kiedy biegać, bo nie mam z kim Alicji zostawić. Mariusz wychodzi z domu o 6:30, a wraca koło 16:00, więc potem obiad, sprzątanie, wspólny spacer z Alą, trochę zabawy i już jest 20 i trzeba kapać bąbla. Wychodzę z domu dopiero jak zaśnie, czyli właśnie koło 21.
Dobra czas na jakieś śniadanko dla mnie bo młoda jeszcze śpi