: 27 sie 2007, 15:45
Z tymi pampersami to niezłe jaja , no ale z drugiej strony to z skąd ci starsi ludzie mają o czymś takim wiedzieć .
Delicja czekamy na zdjęcia, a te chłopy to zawsze coś nabroją . Ja wczoraj tak się zwyłam, że nie wiem co . Mój wspaniały mąż poszedł sobie wieczorem na piwko razem z naszym psem. Po godzinie wraca roztrzęsiony i oznajmia mi że naszego psa ktoś ukradł . Mówię mu jaja sobie robisz czy co . Nasz pies to bokser więc nie tak łatwo go zwinąć. Nie jest groźny, wręcz przeciwnie, łagodny jak baranek i nie zakładamy mu kagańca. Sławek przywiązał go do płota przy knajpie i wlazł do środka. Jak wyszedł psa ani widu ani słychu. Oblatał pół osiedla za nim i nic. Normalnie dziewczyny wpadłam w szał. Dostał ode mnie taką zjebę, że
Powiedziałam mu, żeby sam się na drugi raz przywiązał do płota a nie psa. Tak się wczoraj wieczorem zbeczałam, że Olkę z tego wszystkiego obudziłam. Jak się okazało pies musiał się jakoś rozplątać, albo ktoś mu w tym pomógł. Na szczęście odnalazł się. A do mojego mężulka nie odzywam się bo ma nierówno pod sufitem
Delicja czekamy na zdjęcia, a te chłopy to zawsze coś nabroją . Ja wczoraj tak się zwyłam, że nie wiem co . Mój wspaniały mąż poszedł sobie wieczorem na piwko razem z naszym psem. Po godzinie wraca roztrzęsiony i oznajmia mi że naszego psa ktoś ukradł . Mówię mu jaja sobie robisz czy co . Nasz pies to bokser więc nie tak łatwo go zwinąć. Nie jest groźny, wręcz przeciwnie, łagodny jak baranek i nie zakładamy mu kagańca. Sławek przywiązał go do płota przy knajpie i wlazł do środka. Jak wyszedł psa ani widu ani słychu. Oblatał pół osiedla za nim i nic. Normalnie dziewczyny wpadłam w szał. Dostał ode mnie taką zjebę, że
Powiedziałam mu, żeby sam się na drugi raz przywiązał do płota a nie psa. Tak się wczoraj wieczorem zbeczałam, że Olkę z tego wszystkiego obudziłam. Jak się okazało pies musiał się jakoś rozplątać, albo ktoś mu w tym pomógł. Na szczęście odnalazł się. A do mojego mężulka nie odzywam się bo ma nierówno pod sufitem