: 26 sie 2008, 05:21
Ja juz od samego ranka na nogach. Zanioslam lajze kocura do weterynarza na kastracje, mam go odebrac wieczorem. Obkupilam sie wielka iloscia slodkich bulek i pomidorow, bo bez zjedzenia tych dwoch rzeczy dzien dla mnie jest stracony. Wykorzystam, ze kota w domu nie ma i polakieruje podlogi.