: 16 kwie 2009, 08:42
jejku to straszne co piszesz, cały siny to nie jest za wesoło...moja znajoma też urodziła w domu, ale wezwali karetkę i zabrali ją do szpitala z małym. i tak mają nadzieję, że wszystko w porządku, chociaż moja znajoma wykrwawiła by się na śmierć, bo ci z karetki nie pozwolili jej urodzić łożyska...durnie! mi na razie strach porodowy minął, ale jak sobie tylko pomyślę, to masakra

