mmarta81, super, że już wyszłaś. nie mogę doczekać się fotek Amy i opisu tak szybkiego porodu! tylko ze szczegółami prosimy
Martalka, z maluchem dobrze. Byliśmy 10 dni w szpitalu, dlatego was nie odwiedzałam. Tobi wymiotował jak kot. Dalej niż widział. Lało się z niego jak z kranu. Okazało się, że ja mam jakiegoś gronkowca w pokarmie i on go wyssał i się zaraził i mój pokarm powodował złe samopoczucie. Do tego problemy z wynikami moczu - musimy być teraz pod obserwacją nefrologa. Spanie na podłodze przy łóżeczku małego dało się we znaki i wyglądałam jak żywa śmierć! Teraz spowrotem nabieram kolorków i sił. Maluch dostaje wciąż tabletki i niestety jesteśmy już na sztucznym mleku. Tobi przez pierwsze dwa dni w szpitalu zleciał mi z wagi 200g!!!

myślałam, że oszaleję! i nie chciał za nic przybrać! musiałam go karmić co 2h! i w końcu się pod koniec zeszłego tyg ruszyła waga w górę. Teraz ma jakieś 4,5kg czyli i tak jest w stosunku do rówieśników jakieś 0,5kg do tyłu, ale nadrabia, bo apetyt ma za 5! kupiona we wtorek puszka z jedzeniem dla niego dziś już świeci dnem i trzeba kupić nową! od razu chyba 3 kupię, bo tak co tydzień latać do apteki to koszmar.
Ja sama jestem na antybiotyku żeby zwalczyć gronkowca.
Dobrze, że jesteśmy w domu bo nie mogłam patrzeć jak mój mały synek jest podłączany do kroplówki i wciskają mu w wenflon masę antybiotyków.
Szczęście, ze na spacerki możemy spokojnie chodzić, to jakoś świeże powietrze nam dobrze robi. Trzeba się ruszać.
A z lepszych wieści to powiem wam, ze mam już sukienkę ślubną! tylko muszę do niej trochę schudnąć i nie będzie potrzeby powiększania jej. Od poniedziałku idę na dietę. Czekam na wypłatę i kupuję same zdrowe rzeczy. Moja mama będzie mnie wspierać, bo odchudzamy się we dwie, więc będzie łatwiej. Powoli zamawiamy zaproszenia i czekamy na becikowe, bo wtedy pojedziemy i kupimy mojemu M. garnitur na ślub :) Powoli wszystko rusza pełną parą. Jeszcze przed nami do załatwienia nauki przedmałżeńskie i jakies wizyty w pradni rodzinnej, ale za cholerę nie chce nam się na nie chodzić. Musimy pozbierać jeszcze dokumenty do księdza.

Masa roboty!
No i myślę nad powrotem na studia, ale jakoś oddalam moment pójścia i zapisania się.
julchik22, gratuluję obrony!

na 5?