: 26 mar 2007, 19:31
Magdzinka, do mnie dotarło już dość dawno Ja niestety też miałam nie przyzwyczajać Ninki tak jak Zuzi spać ze mną w łóżku ale w nocy już nie jestem tak zdeteminowana...
A Ninusia po chorobie miała dwa dni płaczu i marudzenia nawet przy piersi i nie wiedziałąm co jest grane - trzeciego dnia wyszłyśmy z domku wreszcie na spacer i zmieniliśmy sposób uspokajania małej: po prostu przestaliśmy ją brać na ręce od razu jak miałknie tylko staraliśmy się ją uspokoić jak leżała i to przyniosło efekt. Wyglądało na to że Ninka jest zmęczona, nie może zasnąć i jest jej niewygodnie - potrzebuje spokoju a my ją rozpraszaliśmy i denerwowaliśmy tymi zmianami pozycji. My przestaliśmy podchodzić do tego nerwowo i ona się uspokoiła!
A Ninusia po chorobie miała dwa dni płaczu i marudzenia nawet przy piersi i nie wiedziałąm co jest grane - trzeciego dnia wyszłyśmy z domku wreszcie na spacer i zmieniliśmy sposób uspokajania małej: po prostu przestaliśmy ją brać na ręce od razu jak miałknie tylko staraliśmy się ją uspokoić jak leżała i to przyniosło efekt. Wyglądało na to że Ninka jest zmęczona, nie może zasnąć i jest jej niewygodnie - potrzebuje spokoju a my ją rozpraszaliśmy i denerwowaliśmy tymi zmianami pozycji. My przestaliśmy podchodzić do tego nerwowo i ona się uspokoiła!