No a ja jestem zadowolona z wychowawczyni, nawet bardzo, taka konkretna babka , a jednocześnie bardzo przyjemna, naprawdę ma podejście do dzieciaków i rodziców. A co do rodziców to mam obiekcje, bo niektórzy dziwni są, wychowawczyni wycieczkę do teatru chce zorganizować, oni nie, bo dzieci nie chcą do teatru, no ale do kina i McDonald'sa to chętnie wszyscy pojechali. No ni w ząb nie pojmuję, nie można z dziećmi porozmawiać, o teatrze, namówić jakoś, skąd wiedzą, że w teatrze jest bllllleeeee jak nie były, może od rodziców. I nie chodzi o kasę, bo akurat nie Ci najbiedniejsi nie chcieli jechać.
No ale się wygadałam.... aż mi trochę ulżyło. A Kacper i tak pojedzie, z inna klasą, gdzie sa trochę inni rodzice

Kurcze mieszkamy w małym miasteczku, nie ma okazji nigdzie wyjść z dzieckiem, to niech korzysta chociaż ze szkoły.