Strona 27 z 40

: 22 maja 2009, 17:08
autor: lidziasc
Podnieś dumnie głowę, jesteś mamą Aniołka... Wszystkie tutaj jesteśmy tym wyszczególnione... Żyj dla synka i męża... Przyjdzie jeszcze czas, że zaczniesz żyć na nowo dla siebie...
Karolinko ty to powinnas naprawde psychologiem zostac juz nieraz pisalam ze jestes wielka i taka dobra...
powinnas chyba jakis order dostac... :ico_oczko: :ico_sorki: :ico_sorki:

: 22 maja 2009, 18:09
autor: mal
Aguś wszystko jest trudne nim stanie sie proste .....

: 22 maja 2009, 22:06
autor: Karolina2411
juz nieraz pisalam ze jestes wielka i taka dobra...
powinnas chyba jakis order dostac... :ico_oczko: :ico_sorki: :ico_sorki:
Wiesz, kiedyś sobie powiedziałam, że ja jestem dla ludzi i spełniam się w tym jak mogę... :ico_oczko:
Łatwo jest radzić komuś, kto czegoś podobnego do naszych przeżyć nie przeszedł... Jednak jesteśmy tu wszystkie z taką samą bolączką, dlatego my, których to dosięgło, najlepiej wiemy, że to wszystko takie proste nie jest... Ale jesteśmy tu od tego, żeby się wzajemnie wspierać i myślę, że nieźle nam to wychodzi... Jednego dnia się śmiejemy, drugiego płaczemy, innego wspominamy... Ale jesteśmy w tym razem... Jak to się mówi..."W kupie siła" :ico_oczko:
Aguś wszystko jest trudne nim stanie sie proste .....
Święte słowa :ico_sorki:

: 24 maja 2009, 09:54
autor: Tweety123
we mnie śmierć mojej Kasiuni zmieniła wszystko, jestem inna odkąd jej nie ma, trudniej mi panować nad emocjami, ale przynajmniej jak coś nie jest aż takie ważne to mnie nie rusza, za to jeśli rzecz jest dużej wagi to po prostu mam ochotę krzyczeć :ico_zly:

: 25 maja 2009, 11:37
autor: Karolina2411
Tweety, trudno się Tobie dziwić... Każda z nas ma swoje granice wytrzymałości... :ico_sorki:

: 25 maja 2009, 15:55
autor: aga216
Karolina2411, ja pamiętam jak zdarzyła sie Twoja Tragedia,tak strasznie mi było przykro i żal lał sie z serca,ja wtedy cieszyłam sie z naszego szczescia,a u Ciebie taka tragedia,pamiętam jak rozmawiałam z mężem na Twój temat,co wy biedni przechodziliscie wtedy........i jaki los jest przewrotny,5 mc pózniej mnie spotkało to samo.....no prawie,tylko dlaczego???czy ja cos zawiniłam,może cos przegapiłam,co sie stało że tak sie stało????i jak mam teraz z tym życ,wszystko jest niby taki same,ale nie dla mnie..... :ico_placzek:

: 25 maja 2009, 18:14
autor: moni26
"Nie ma lekarstwa mocniejszego, skuteczniejszego dla naszych ran we wszystkich sprawach ziemskich, jak mieć kogoś kto cierpi z nami w każdym nieszczęściu i cieszy się w powodzeniu" - Aelredo di Rievaulx

Jak dobrze że powstało nasze forum....

: 25 maja 2009, 20:09
autor: aga216
......no i znowu mnie dopadło,mały sie kąpie,a ja płacze,znowu wszystko wróciło........myślałam że bedzie łatwiej,ale nie jest......boże czy ja to wszystko wytrzymam ????tak mi jej brakuje............

: 25 maja 2009, 20:34
autor: moni26
aga216, :588:

: 25 maja 2009, 20:40
autor: lidziasc
aga216, wytrzymasz...
moze bedziesz sobie brala jakies delikatne ziolowe srodki uspokajajace??