Nicolasku-sto lat!!!!
Co do krostek na buzi-nic się nie martw
miszka. Alka totalnie wykrościło na drugi dzień po wyjściu ze szpitala, masakra. najgorzej wygladały jego powieki...
połozna skierowała nas do lekarza z podejrzeniem alergii. Ale okazało się że to tylko potówki, bo go pierwszego dnia przegrzalismy
kurcze, człowiek nie wie, jak takiego malucha ubrać,,,
w sumie to do dziś mu cos tam wyskakuje, ale sie ie martwię, bo lekarz powiedział że juz taka uroda małych bejbików...najgorsze s ponoc pierwsze 4 tygodnie. W każdym bądź razie, obecnie ma tylko z 1-2 rostki max, więc ok.
Co do jedzenia-ja jem wszystko. Tylko zrezygowałam ze swoich ukochanych ostrych przypraw, nie jjem cebuli, czosnku (w sumie, to nigdy za bardzo nie jadłam
) i orzechów. Mały produkuje kupsztala po każdym karmieniu,więc chyba jest ok.
Ale te nasze dzieci do siebie podobne
Alex również podnosi się na raczkach i nawet długo potrafi tak wytrzymać
zwłaszcza jak leży u mnie lub u Pio na klacie. Swoja drogą, leżenie na mamie lub tacie, to ulubione zajecie kropka...
A noce...cóż...jakpisałam wczesniej, pojawił się u nas kryzys środkowonocny....zaczyna się ok 3 i trwa ok 4 godzin....niby wszystkie potrzey zaspokojone-jedzenie, pielucha, odbeknicie itp....zero znaków bolącego brzucha...a jednak...Alex po prostu nie chce spać w swoim koszyku i juz....więc chcąc, niechcąc-skranie wyczerpana, pozwalam mu w końcu usnąć "brzuchem do brzucha"...
bo każde odkładanie do koszyka kończy się szerokim otwarciem oczu, kwękaniem po minucie i rykiem po 3 minutach.....
dziwne...bo tak generalnie, Aluś spi w swoim koszyku bez zastrzeżeń....
w tym tygodniu Kropek kończy 2 tygodnie, więc biore sie powoli za wydłużanie mu snu w nocy wg przepisu z "jezyka niemowląt". Od wczoraj nie pale już lampki tam gdzie spi (wczesniej miałam non stop zapalona, bo miałabym problemy z przewijaniem i dostawieniem do cycka). Światło pali sie w przedpokoju, więc jest praktycznie ciemno. Wystarczy zeby nie upaplać się w kupie
musze kupić takie "glow light"...
Poza tym mam zasadę że w nocy praktycznie nie mówie do Alka, a jeśli juz to szeptem. W dzień nie zciszamy głosu i zyjemy normalnie.
W tworzeniu wieczornej rutyny pomoże na pewno kapiel, zwłaszcza ze bedzie to nowość dla naszego Synka. Wczesniej myłam go partiami, sama wodą, wg wskazań położnych. Wczoraj odpadła mu pepowina węc zaczynamy prawdziwe kapiele
acha-dziewczynki, pamietam jak zawsze zastanawiałam się jak to mozliwe że Heidi klum (modelka) wróciła na wybieg 2 tygodnie po urodzeniu dziecka. Myslałam że to jakiś szwindel,że sobie liposukcję i wycinanie skóry zafundowała...teraz widzę, że jest to mozliwe, zwłaszcza jeśli ma sie sztab specjalistów, masarzystów itp pod ręką.
Ja nie miałam brzucha praktycznie na sali porodowej
babki które przyszły pomóc mi sie ogarnąć pytały, czy oby na pewno to ja rodziłam
Na dziś dzień jedyną róznicą w wygladzie mojego brzucha, porównując z brzuchem przedciążowym, jest brak widocznego "kaloryferka" i ciemna linia
bez problem wchodzę w ciuchy przedciązowe, bo mam tylko 2 kg na plusie.
W szoku jestem....