Brzuchal mi lata ze śmiechu
Jak synuś skończył 8 lat, zaczął się u niego okres buntu wszelakiego, na cokolwiek, byle był bunt... Mamcia moja mówiła wtedy: przeczekaj, to taki bunt ośmiolatka... Po roku mówiła: bunt dziewięciolatka... Jak skończył 10 lat, sama ją zapytałam: i co??? Bunt dziesięciolatka???
Przytuliła mnie na to tylko i powiedziała, że już o buncie Michałka słowa nie powie
U niego to akurat nie bunt, tylko... No właśnie... Co???
Jedyne co mi na myśl przychodzi, to charakter... Taki jakiś mu się wykształtował i tyle... My go tak nie wychowywaliśmy... A uwagi z naszej strony mu nie brakowało...
Evik, tak więc nie martw się, czy dasz radę poświęcić tyle uwagi ile trzeba Twojemu łobuzkowi, bo dasz radę... Taka nasza rola, żeby wszystko ze sobą pogodzić
Katia, w imieniu brzusia dziękuję
Pępusia nie wysadziło i tak już pewnie zostanie, ku niezadowoleniu mężusia