: 13 lut 2008, 13:47
ja też chodze państwowo i mój gin lepiej sie troszczy o moje dziecko niż ja, dawał mi badania do robienia nawet za kase żeby wszystko absolutnie wykluczyc czy jest coś źle czy wsio oki, jestem bardzo zadowolona
no ja niby jako studentka jestem ubezpieczona... a jak przyszło mi leżeć w szpitalu w 7tc to sie okazało,ze studenckie ubezpieczenie tego nie obejmujea ciągna od nas na składki tyle, że głowa mała.
maż mnie w ostatniej chwili dopisywał do swojej książeczki, bo wcześniej na to nie wpadliśmy 
Ania, hehe na marcówki się przeniosłysmy przypadkowo
moze sie na nas nie pogniewają 
. Bo tez paliła przed ale jakoś jak sie dowiedziałam, że będzie dzidziuś to tak sobie rzuciłam i mnie nie ciągło. Mąż nie pali wiec jest mi łatwiej. Co do lekarza to też chodzę państwowo i jak do tej pory nie moge złego słowa powiedzieć. naprawdę to jest lekarz z powołania - codzienie przyjmuje jakies 20 pacjentek i nie ma miejsca do niego jakby ktos chciał np zarejstrować się na luty. I właśnie dziś wróciłam od niego. Małego nie zobaczyłam bo nie miałam USG bo badała mnie tylko ginekologicznie. I jak powiedział: Dziecko powinno urodzić się w terminie bo wszystko na to wskazuje 
. Szyjka w porządku głowka juz coraz niżej więc tylko uzbroić się w cierpilwość i czekac. 
