
monia26 napisał/a:
Ale zaczęłam dzień od smakowitego tematu hehe
Nom.. a ja właśnie zasiadłam ze śniadaniem do kompa
Te teścioweto się zawsze wtryniają w nie swoje sprawyA i powiedzcie mi jak ja mam namówić Marcina na poród rodzinny, bo on nie chce bo po pierwsze teściowa mu nagadała że nie da rady a po drugie sam naoglądał się filmów i mówi że zemdleje, a ja dzisiaj oglądała kawałek dzięń dobry tvn i tam mówili że mdlenie to mit i lepiej jak się rodzi rodzinnie.
Ja Ci powiem Justynko, ze my sie zapisywalismy we wrzesniu..... tyle bylo chetnych!Cześć dziewczyny... pisałam maile wczoraj do kilku szkół rodzenia i dzisiaj dostałam odpowiedzi-nigdzie nie ma miejsc, albo się kurs już zacząłparanoja normalnie...
Ja tez sie troche boje, jak kazda, ale staram sie nie myslec o tym z perspektywy bolu albo cierpienia. Jako niepoprawna optymistka podchodze do tego na zasadzie, wszyscy daja rade to dlaczego ja mam nie dac! A przede wszystkim mysle o tym co bedzie po.... ze zobacze mojego synusia i bede Go mogla przytulic od razu jak tylko wyjdzie z "tych ciemnosci".w ogóle nie wiem jak wy, ale ja mam tak, że z dnia na dzień coraz bardziej się boję-o ile można to tak nazwać... zaczynam się obawiać porodu, bólu i tego wszystkiego, martwie się, że sobie nie poradzę, zwłaszcza, że ja jestem bardzo mało odporna na ból
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość