Strona 265 z 409

: 28 lis 2007, 12:49
autor: mariola
Dziewczyny mój mąż też sie bał a spisał się dzielnie i teraz pierwszy mówi że idziemy rodzić razem :ico_ciezarowka:

: 28 lis 2007, 12:53
autor: monia26
Nio jestem,najedzona to od razu inaczej zjadłam 5 jajek z boczkiem :ico_wstydzioch: :ico_olaboga:

CleoShe pisze:monia26 napisał/a:
Ale zaczęłam dzień od smakowitego tematu hehe


Nom.. a ja właśnie zasiadłam ze śniadaniem do kompa
:ico_smiechbig:

Co chodzi o poród to mój maz od razu chciał byc przy mnie,a ja nie chciałam :ico_puknij:,ale mój kochany lekarz ma taki dar przekonywania,ze w końcu uległam i teraz sie tak nastawiłam,ze inna opcja nie wchodzi w grę :-D

Renia0601 pisze:A i powiedzcie mi jak ja mam namówić Marcina na poród rodzinny, bo on nie chce bo po pierwsze teściowa mu nagadała że nie da rady a po drugie sam naoglądał się filmów i mówi że zemdleje, a ja dzisiaj oglądała kawałek dzięń dobry tvn i tam mówili że mdlenie to mit i lepiej jak się rodzi rodzinnie.

Te teścioweto się zawsze wtryniają w nie swoje sprawy :ico_zly: Reniu najleoiej jakby twój maż posłuchał opowiadań od znajomych,a nie z filmów.Mi jak koleżanki opowiadały jak duże wsparcie miały od meżów to ,aż im zazdrościłam i wtedy to już nie miałam żadnych wątpliwości :-)

: 28 lis 2007, 12:57
autor: marcia_pod
Aha OWA to BADANIE SEROLOGICZNE KIŁY - Odczyn Wassermanna
Badanie służy wykrywaniu kiły, choroby zakaźnej przenoszonej drogą płciową. Wykonuje się je dwukrotnie - na początku i pod koniec ciąży - co pozwala zapobiec kile wrodzonej, która wywołuje u dziecka nieuleczalne zmiany (kiła nabyta matki jest chorobą uleczalną i można ją leczyć nawet w czasie ciąży).

: 28 lis 2007, 13:02
autor: Fintifluszka
Cześć dziewczyny... pisałam maile wczoraj do kilku szkół rodzenia i dzisiaj dostałam odpowiedzi-nigdzie nie ma miejsc, albo się kurs już zaczął :ico_zly: paranoja normalnie...
...wczoraj wieczorem psiura osikała mojej mamie łóżko-niedorzeczne, taka duża, to jest kawał psa, a nalała na łóżko, co ciekawsze, później jak się kąpałam to olała i nasze. Dobrze, że był Kuba bo ja bym ją udusiła-ciągle tylko po niej siki sprzątam. A dzisiaj rano w oczekiwaniu na gotujące się jedzenie ściągnęła miskę kota z parapetu i rozpierniczyła jego żarcie po kuchni, klapsa dostała to się jeszcze posikała :ico_puknij: po prostu mam jej po dziurki w nosie :ico_olaboga:
Ja hemoroidów na szczęście nie mam <odpukać> za to bolą mnie plecy...
My z Kubą dawno temu postanowiliśmy rodzić wspólnie, ale jak akurat będę na niego wściekła jak to zwykle ostatnio bywa, to nie wiem czy go będę chciała oglądać w takiej chwili :ico_noniewiem:

: 28 lis 2007, 13:04
autor: marcia_pod
Ja do szkoły rodzenia sie nie wybieram bo i tak męża przecież nie mam teraz przy sobie, a jeśli chodzi o poród to jak najbardziej chcemy poród rodzinny. Tylko jest pytanie czy mó mąż zdąży dolecieć z Anglii. Termin na 10 stycznia a on bilet ma zamówiony na 7 stycznia - ciekawe czy zdążymy? Czy mały sie nie pospieszy?

: 28 lis 2007, 13:26
autor: Renia0601
marcia_pod, no może zdąży, prosto z lotniska na porodówkę chociażby :ico_oczko:

monia, dzięki za poradę co do tych opowiadań ale ja niestety mieszkam na wsi i tu takie zacofanie że nawet nie ma od kogo słuchać że wsparcie i wogóle, a ja mu sie wystarczam z opowieściami. Kiedyś fakt coś tam bąknął że będzie ale szybko mu się odwidziało (teściowa)

: 28 lis 2007, 13:30
autor: kaska28
Hej.

Naskrobałyście że ho ho :ico_brawa_01:

Do szkoły rodzenia też nie chodzimy, ale poród rodzinny jak najbardziej. Na początku Piotrek mówił że on nie pojdzie ze mną itp. ale zdarzyło się że Uslyszal parę relacji tatusiów po takim przeżyciu i zmienil zdanie. Teraz jak najbardziej obstaje przy porodzie rodzinnym.

Marcia mam nadzieje że jednak zdąży doleciec :ico_haha_01:

Wiecie co , jedna grudnióweczka - martagee juz sie rozdwoiła. Po 2-tygodniowym pobycie w szpitalu wywolywali poród i ma juz maluszka :ico_brawa_01: Porod trwał 3 godziny :-)

Dobra lecę na allegro , bo lista rzeczy których jeszcze nie mam długa, a za 4 tygodnie na dobrą sprawę Nadia może byc już z nami :ico_szoking:

Buziaki. Jak coś kupię to sie pochwalę ...

: 28 lis 2007, 13:48
autor: mz74
Hej,

...no godzine mnie nie bylo a tu znowu tyle czytania!! :-)

Marcia,

Trzymam kciuki, zeby Twoj Mezus jednak zdazyl i zebyscie rodzili razem!!!! Dzieki za wyjasnienie OWA.... :ico_sorki: no wlasnie jedno mialam na poczatku i teraz ma robic jeszcze raz, to by sie zgadzalo! Moj maz tez musi miec to badanie.

Fintifluszka pisze:Cześć dziewczyny... pisałam maile wczoraj do kilku szkół rodzenia i dzisiaj dostałam odpowiedzi-nigdzie nie ma miejsc, albo się kurs już zaczął :ico_zly: paranoja normalnie...


Ja Ci powiem Justynko, ze my sie zapisywalismy we wrzesniu..... tyle bylo chetnych!

Ja sobie nie wyobrazam, zeby w takim momencie mojego Piotrka nie bylo ze mna!! Mam nadzieje tylko ze da rade i mi tam nie zemdleje z wrazenia :ico_szoking:

Kasiu,

No pochwal sie, pochwal jak jak juz cos kupisz!!

Buziaczki!

: 28 lis 2007, 14:08
autor: Fintifluszka
Marcia bądź dobrej myśli...
wydaje mi się, że zawsze mężczyzna powinien być przy porodzie, jakby nie było to kawał męki (podobno :ico_oczko: ) facet powinien widzieć przez co kobieta musi przejść, żeby mógł sie później chwalić, że jest ojcem :ico_puknij: bo wsparciem to na pewno nie każdy potrafi być w takiej sytuacji...
Kaska ja mam jeszcze masę rzeczy nonono, ale muszę czekać na kasę, bo się spłukałam w tym miesiącu na remont :ico_noniewiem:

[ Dodano: 2007-11-28, 13:20 ]
w ogóle nie wiem jak wy, ale ja mam tak, że z dnia na dzień coraz bardziej się boję-o ile można to tak nazwać... zaczynam się obawiać porodu, bólu i tego wszystkiego, martwie się, że sobie nie poradzę, zwłaszcza, że ja jestem bardzo mało odporna na ból :ico_noniewiem:

: 28 lis 2007, 14:43
autor: mz74
Fintifluszka pisze:w ogóle nie wiem jak wy, ale ja mam tak, że z dnia na dzień coraz bardziej się boję-o ile można to tak nazwać... zaczynam się obawiać porodu, bólu i tego wszystkiego, martwie się, że sobie nie poradzę, zwłaszcza, że ja jestem bardzo mało odporna na ból :ico_noniewiem:


Ja tez sie troche boje, jak kazda, ale staram sie nie myslec o tym z perspektywy bolu albo cierpienia. Jako niepoprawna optymistka podchodze do tego na zasadzie, wszyscy daja rade to dlaczego ja mam nie dac! A przede wszystkim mysle o tym co bedzie po.... ze zobacze mojego synusia i bede Go mogla przytulic od razu jak tylko wyjdzie z "tych ciemnosci".
Uwazam tez ze niektore opowiesci o bolu i ile to kobieta musi sie nacierpiec sa lekko przesadzone, dlatego nie wierze w nie do konca, a poza tym nawet gdyby to nie ma sie co tym sugerowac, bo kazdy porod jest inny i nieprzewidywalny, wiec po co martwic sie na zapas.
Poradzimy sobie wszystkie napewno, do tego zostalysmy stworzone m.in.!!!
Glowa do gory! :-D
Ja tylko boje sie jednego, zebym zdazyla na czas do szpitala.