Strona 266 z 655

: 22 sty 2012, 22:33
autor: szkieletorek
szkieletorek nie chodzi mi o sprzatanie po imprezie, tylko że i na spacer twój mąż małą weźmie, czy siedzi z nią a ty się kąpiesz czy drzemiesz sobie itp
Ojej to bardzo ci współczuję bo musi ci być bardzo ciężko.Ja gdy P ma 2 zmiany to sama mała kappie i wieczorem jestem a wtedy czasem bywa marudna i pod koniec tyg mam dosyć i złoszczę się na niego że mi nie pomaga ale widz że chyba jednak coś tam robi.
No a twój to hhmmmm nie ma czasu czy nie lubi tego robić? Pewno już próbowałaś z nim rozmawiać , i co ci powiedział? Kurcze ja mam jedno a ty dwoje i do tego mówisz że masz naukę wieczorami gdy masz siłę.


Moja zasnęła o 19 , była bardzo już zmęczona.
A ja teraz wypełniam papierzyska .Tato dał mi takie zajęcie i dostane kilka groszy z to.

: 22 sty 2012, 22:38
autor: marcz89
hej:) Podczytuje Was cały czas ale sił nawet nie mam żeby odpisać... Padnieęta jestem jak nie wiem... Nie wiem czy to ta pogoda czy co... Już mam dosyć mam tak podły nastrój dzisiaj że bez kija nie podchodź... Do tego Oliv marudna taka była całe popołudnie że myślałam że wyjdę z siebie :ico_placzek:
Teraz spi a ja nie mam siły nawet palcem kiwnąć....

Co do dzieci to ja zawsze chciałam mieć dwójkę - parkę(z tym że zawsze chciałam chłopaka starszego :ico_oczko: - ale to już się nie uda :ico_haha_01: ) ale teraz to już nie wiem czy ja mam siłę na drugie dziecko.... Ja to ogólnie cierpliwości nie mam za grosz denerwję się szybko i ...a ch szkoda gadać w ogóle.. I jak tak sobie pomyślę że miała bym za dwójką latać to ja bym chyba ciągle w nerwach chodziła....
Dlatego też zdecydowaliśmy póki co z P że przez najbliższe 5 lat na pewno nie chcemy drugiego...
I właśnie wybieram się do gina rozmawaić o spiralce... Teraz biorę tabletki ale ja to jestem tak zakręcona że często zapominam wziąć dlatego wkładka wydaję się teraz najlepsza... N
o kasy trzeba wyłorzyć bo ok.1000zł no ale jak przeliczyć to na 5 lat to miesięcznie to grosze wychodzą...

[ Dodano: 22-01-2012, 21:40 ]
A ja teraz wypełniam papierzyska .Tato dał mi takie zajęcie i dostane kilka groszy z to.
też by mi się przydało takie zajęcie... właśnie dla tych paru groszy...

: 22 sty 2012, 23:00
autor: elibell
No a twój to hhmmmm nie ma czasu czy nie lubi tego robić? Pewno już próbowałaś z nim rozmawiać , i co ci powiedział? Kurcze ja mam jedno a ty dwoje i do tego mówisz że masz naukę wieczorami gdy masz siłę.
ja nie wiem jak z nim juz rozmawiać, jak sie obrażę to nagle zajmuje sie dziećmi, a jak jest ok to wychodzi tak : "popilnuj chwilę dzieci bo ja musze zrobić coś tam" i tak 2-3h schodzi, przyjdzie, pobawi sie 10 min i powtórka, a potem mówi że on sie dziećmi zajmuje, a jak pytam ile razy k,apałeś syna??? (2 aż dwa razy kapał syna a syn ma 4,5 miesiaca) ile razy byłeś z dziećmi na spacerze? (nie powiem już nawet ile bo mniej niż kąpieli syna) wymieniam takie sytuacje w których to ja bym mogła odetchnąć chwilę i w dniu pouczyć się na spokojnie. To słysze, że najlepiej by pracował po 12h, więc mówię, że tak wtedy bym wiedziała dlaczego nie mam pomocy.To wtedy że on może siedzieć w domu a ja mam iść do pracy - wiec powiedziała, ze najpierw musiałby sie wykazać że potrafi sie dziećmi zajać i na tym sie kończy temat, bo ja wredna jestem, nsiedze w domu cąłe dnie i nic nie robie.
a jak mówie, że choc w nocy mógłby wstawać do elizy, to maż proponuje, ze ja mogę spać na dole on będzie butelka małego karmić ale ja wstaje do elizy, i weź z takim sie ugadaj i co i nadal nie odpocznę, wiec juz mi to obojętne gdzie śpię, nie prosze się, nie odzywam, a jeszcze zasymuluję mu że mdleję ze zmęczenia czy coś, nie wiem, może wtedy coś dotrze do tego ograniczonego łba.. Noooo to sie pożaliłam znów zresztą, nie ma co.

: 22 sty 2012, 23:12
autor: izuś_85
elibell, oj ciężko z męzem masz :ico_olaboga: współczuje serio :ico_olaboga:
i tylko sie dziwie że nic do niego nie trafia... :ico_puknij: wykończysz sie

: 22 sty 2012, 23:37
autor: martasz
elibeli nie daj się!ja wiem,że to łatwo powiedzieć,ale u mojej teściowej tak było i nic z tym nie robiła i po 30latach dalej jest masakra :ico_zly: teść NIC nie robi, a jeszcze brat Ł.taki sam się robi i ona biega nad synkiem(26lat)imężem :ico_puknij:
Ja bym przestała gotować,sprzątać,prać rzeczy męża itd ile można zaiwaniać i nie mieć pomocy?

[ Dodano: 22-01-2012, 22:40 ]
izuś chyba Ty mówiłaś,że mroziłaś obiadki Majki?ile trzymałaś taki zamrożony obiadek?

: 22 sty 2012, 23:42
autor: szkieletorek
A ja teraz wypełniam papierzyska .Tato dał mi takie zajęcie i dostane kilka groszy z to.
też by mi się przydało takie zajęcie... właśnie dla tych paru groszy...
Wiesz ja za to dostane jakieś 100 zł więc bardzo nie wiele .Ale dla mnie nie chodzi nawet o kasę ale o jakąś inna prace niż sprzątanie i zmienianie pieluch .Tylko zajęcie się czymś innym i by mnie to chwilowo pochłonęło.
Noooo to sie pożaliłam znów zresztą, nie ma co.
Oj nie zawsze jest różowo i trzeba pisać żalić się bo po to jest forum.
Fakt jest że faktycznie ciężko przemówić twojemu mężowi . Chciałabym ci dać jakąś złotą radę ale nie mam takiej. Szkoda mi ciebie bo nie masz lekko.


No na dziś skończyłam.Oczy mi się kleją .Idę lulu
Dobrych nocek dla was.

: 22 sty 2012, 23:48
autor: martasz
Dobanoc Szkieletorek :-D

: 23 sty 2012, 00:48
autor: marcz89
elibeli nie daj się!ja wiem,że to łatwo powiedzieć,ale u mojej teściowej tak było i nic z tym nie robiła i po 30latach dalej jest masakra :ico_zly: teść NIC nie robi, a jeszcze brat Ł.taki sam się robi i ona biega nad synkiem(26lat)imężem :ico_puknij:
Ja bym przestała gotować,sprzątać,prać rzeczy męża itd ile można zaiwaniać i nie mieć pomocy?
jaa bym dokładnie tak zrobiła nie prała nie zmywała nie sprzątała przez 2 tyg... od razu by zobaczył ile to jest w domu roboty... ja już tak P kiedyś zrobiłam bo też mnie denerwowało że palcem nie kiwnął w domu a to przed ciążą jeszce moją było, ja też pracowałam a jeszcze sama w domu robić musiałam. Pokazałam jak to jest jak nikt nic nie robi i teraz się weźmie nie raz z dobrego serca :ico_oczko: Choć ostatnio widzę że coraz żadziej i chyba znów będę musiała terapię szokową zastosować :ico_haha_01:

: 23 sty 2012, 01:14
autor: elibell
to ja też tak robie, nie piorę, a jak już coś sie zawieruszy to nie składam, nie zmywam garów, nie sprzatam, ale przecież koło dzieci musze, odkurzyc pokój gdzie sie bawia, nie jest że cąłkiem nic nie robi, bo te gary pozmywa, obiad ugotuje, ale moim zdaniem za mało przy dzieciach mi pomaga. A przecież, jak to jedna koleżanka z forum napisała, dzieci to nie dodatek do obowiazków domowych, bo ja siedze na macierzyńskim to tylko ja mam chodzić niewyspana i wszystko przy dzieciach robić. Gadam z nim i na 2 dni zmieni się, dziś już elize położył spac, młodego pilnował jak ćwiczyłam i poszłąm sie kąpać, biegał do elizy jak wstawała, obiad zrobił, pozmywał itp ale znów potrwa to 2-3 dni? Mówiłąm mu dziś spokojnie jak ja to widzę, jak wygląda to z mojej perspektywy, bez oskarżeń, bez kłótni, to słyszę, że mogę sobie isć na miasto na cały dzień, że da mi karte kredytową itp itd, ale nie o to chodzi, że ja nie mam kasy by ją wydać, co mi po tym skoro będe musiała tę kartę spłacać, a w domu nadal ciszy nie bede miała, ja chwili dla siebie w domu potrzebuję na naukę - marudzi, że nie znam jeszcze na tyle jezyka, ale by mi pomóc w nauce, choćby wziać dzieci na 2h na spacer to nie, tylko gada o tym i na tym się kończy a w kłótni, że przeciez mówil, że może brac dzieci na spacer i weź takiego zrozum.

Dobra bo smecę strasznie, jest jak jest musze jakoś dać sobie radę. :ico_wstydzioch:

: 23 sty 2012, 10:43
autor: nina0226
Dzień dobry wszystkim. Mój Alanek dziś o dziwo wstał dużo wcześniej bo przed 8, ale widziałam, że się nie wyspał więc pochasałam z nim troszkę i do łóżeczka położyłam, pokręcił się chwilę i już śpi. A ja ogarnęłam już dom, zaraz jeszcze pozmywać muszę. Powyciągałam wszystkie zimowe rzeczy - snowboardowe, bo na wekend wyjeżdżamy na górki oooo jej już się doczekać nie mogę :ico_brawa_01:. Mam nadzieję, że usypali kilka skoczni bo całą tamtą zimę musiałam się wstrzymywać przed skakaniem na desce przez ciąże, to teraz muszę nadrobić :ico_sorki:

A wiecie co, ja zauważyłam że jak ciągle marudzę mężowi to jakoś nie działa to na niego pobudzająco, ale za to jak go chwalę to chętniej się wykazuje :). Dlatego jak jestem zmęczona i nie mam sił np pozmywać to pytam go czy by mi nie pomógł. A jak już pozmywa, to mu mówię: "że nie wiem co bym bez niego zrobiła, że jest taki kochany i pomocny" i działa :ico_brawa_01:

A co do antykoncepcji to Izuś jak możesz zapytaj ginki jak to jest z tymi krążkami jak się karmi, bo jednak trochę się boję że wpadniemy, a raczej byśmy tego nie chcieli.

[ Dodano: 23-01-2012, 09:47 ]
nina0226, nam sie udawało na porzerywanym przez 7 lat nie wpasc, bo były też tabletki czasem których i tak zapominałam brać, były też prezerwatywy zakłądane tylko na finał, ale szczerze to tylko do krązków mam teraz najwieksze zaufanie bo to jedyne co sprawdzilismy robiac to do końca w środku i dopóki je stosowałam to nie zaszłam w ciaze :ico_oczko: Konrada poczeliśmy w drugim cyklu po odstawieniu krązków
No to my na początku stosowaliśmy przez rok tabletki - na okrągło ich zapominałam, potrafiłam dwóch i trzech po kolei nie wziąć. Ale niczym dodatkowym się nie zabezpieczaliśmy i nie wpadliśmy. Ale taka byłam nerwowa i ciągle z depresją, więc stwierdziliśmy z mężem, że odstawiamy i na kalendarzyk (czyli jak z wyliczeń były dni nie płodne to finał w środku, a jak płodne to albo gumki albo przerywany). Przez rok go stosowaliśmy. Ale jednego miesiąca mąż dużo wyjeżdżał w delegacje no i wiadomo jak to stęsknieni się rzucaliśmy na siebie to nie myśleliśmy o zabezpieczeniach :P. I cały miesiąc się nie zabezpieczaliśmy wcale (ale mało się wtedy kochaliśmy bo mąż wyjeżdżał) no i się trafił Alanek :-P. Także wiem, że przerywany i kalendarzyk jak dla nas jest skuteczny, ale z drugiej strony wolę dmuchać na zimne :ico_noniewiem: