jak tam corcia??
a dziękuje. Miewa sie wspaniale. Jest po prostu przecudna moja Gwiazdeczka

Daje mi mnóstwo szczęścia, każdego dnia

Czasem jeszcze niedowierzam, ze stało sie, ze doczekałam sie swojego własnego upragnonego maleństwa, które wynosilam pod swoim sercem, które "uhodowałam" w swoim brzuszku.
Zawirował świat, wszystkimi kolorami tęczy
pozdrawiam i trzymam kciuki &&&
[ Dodano: 2009-10-12, 09:17 ]
geheimnis jeszcze słowko do Ciebie Kochana
wszystko bedzie dobrze !
ja tez zjadłam tonę leków od 28 tc, bo Aurelcia spieszyla sie na świat, miałam tez załozony pessar i wtedy wydawalo mi sie to wszystko nie do przezycia.
Sama myls, ze trzeba wciąż i wciąż leżec, az do obłedu, martwilam sie o zdrówko Aurelki (w koncu tyle leków nie moze byc bez wplywu na dziecko), bałam sie co to bedzie jak ona napprawde urodzi sie tak duzo przed czasem...czy przezyje, czy bedzie w 100% zdrowa... przeciez wczesniaczki czesto miewaja problemy ze zdrowkiem...
Bałam sie potwornie, 2 tyg spedzilam w szpitalu, tyle łez wylałam, ile ja sie wtedy modliłam, prosiłam los o to, by nie zabierał mi najcenniejszego skarbu ( bo i takie mysli przebiegały przez głowe)...
Jesli moge cos doradzic ułoż sobie jakas mantre i powtarzaj ją codziennie po kilkanascie razy.Bardzo wiele zalezy od naszje psychiki, zwłaszcza u nas czyli u kobiet po stracie.
Moja mantra brzmiała "Moje dziecko jest silne i zdrowe.Urodzi się w lipcu".
I tak sie stało.Urodziłam zdrowiutka i dorodną córeczkę. I stalo sie to w lipcu, choc mialam przez tydzien czerwca wywolywany porod, choc mała tak sie spieszyla od kwietnia. Nasza psychika dyktuje ciału co ma robic.
Bed eo Tobie myślała cieplutko.
wszystko bedzie dobrze !!!