Ewka_82, cos sie przebija
super bo rano pół godziny statywu szukałam i wkurzyłabym sie gdyby sie okazało że niepotrzebnie
piotrek mnie wkurzył, prosiłam by pozmywał wieczorem a on: pozniej, zaraz, za chwile i staneło na tym że rano, wstaje i co widze?
wiec umyłam butelki oliwii, miseczke, 2 łyżeczki a reszte wstawiłam do michy i poczeka aż wróci...
a tak mi sie przypomniało, piotra brat jest bezczelny i taki cwany nieżyciowy gapa - jemu wszystko sie należy itp
teściowa nie radzi sobie z nim zupełnie, to jej radzimy z piotrem nie zmywaj po nim - zanies mu brudne gary do pokoju - a ona: jak mi bedzie talerz potrzebny (mają chyba milion talerzy w domu
)
nie pierz mu - zanieś mu brudne ciuchy do pokoju - a ona "ale on do pralki wsadza"
normalnie no rece opadają...
w domu brud, syf, kurz kilkuletni a ona ma pretensje do męża że nie sprzątnął czegoś tam (co jest małoistotne w tym wszystkim)
sorki że wam to pisze ale tak se przypomniałam apropo zmywania u mnie w domu i sie pożalić musze
zresztą może juz przestane bo słoneczko wychodzi :]
oliwia zje około 10:20 i pojdziemy na dwór :)
teraz sobie leży na "rodzicowym łóżku" jak to piotrek mowi i gada jak najęta :)