: 17 sty 2011, 21:26
ja wychodząc za mąż miałam 25 lat, Kubuś urodził się jak miałam 28. Te trzy lata bez dzieci pozwoliły nam się wyszaleć i nacieszyć sobą. Teraz oczywiście jest inaczej co wcale nie znaczy że gorzej. Bez żalu spoglądamy wstecz i nie żałujemy że mamy Kubusia który wiadomo, trochę nas ogranicza. Do tego wszyscy nasi znajomi mają dzieci z tego samego rocznika co Kuba więc nadal razem wyjeżdzamy na wakacje, każdy ze swoją rodzinką ale wszyscy razem. Kiedyś jeżdziliśmy na narty i szaleliśmy na stokach, wieczorem były imprezy, moczenie tyłków w basenach. Teraz mniej było "nartowania" i oczywiście musieliśmy się dzielić na grupy (tatusiowie i mamuśki) bo ktoś musiał być z dziećmi. Ale były wspólne sanki,zabawy na śniegu, dzieciaki pluskające się w brodzikach. Wieczornych imprez raczej nie było bo jak dzieci posnęły to my ze dwie godzinki póżniej wszyscy szliśmy do łóżek bo jednak rano dzieci robiły pobudki. Myślę że wszystkie czujemy podobnie bo każdy czas ma swoj urok
[ Dodano: 2011-01-17, 23:05 ]
[ Dodano: 2011-01-17, 23:05 ]
No chwal się małpiszonie coście tam dojrzeli???? Dziodziolek ma sisiora?cos widać