U mnie wekendzik fatalnie od piątku zaczęła się czarna seria :
Piątek wieczór:
Co do przykrych zdarzeń to ja też wczoraj jedno miałam. W sumie z mojej winy ale kurcze jak tak pomyślę to nie do końca. A więc tak pojechałam wczoraj z dziećmi do sklepu, nie było lekko bo akurta wszytskie samochodziki były zajęte a to jedyny wózek gdzie mogę mieć dwójkę pod ręką. Cezar wziął taki mały koszyczek dla dzieci ja duży z Borysem i poszliśmy w półki. Wszystko było super Cezarek ładnie słuchał do momentu kiedy wróciliśmy na parking. Ja pakowałam do bagażnika zakupy a Cezar w tym czasie wszedł do samochodu i gdy otwierał drzwi uderzyły o sąsiednie auto. Pech chciał, że ktoś tam siedział. Zrobili mi awanturę, że nie uważam co robi moje dziecko i zażadali odszkodowania w wysokosći 100 zł . Nawet nie macie pojęcia jak się wkurzyłam, nie na Cezarka bo jest malutki i nie zdaje sobie sprawy co zrobił. Ale ta baba nie dosyć, że zaparkowała za blisko do tego nie w swoim polu parkingowym to jeszcze miała do mnie pretensje, że moje drzwi uderzyły o jej. Wytłumaczyłam jej, że to nie moja wina, bo to ona za blisko stanęła i napawdę ja nie miałam miejsca żeby Cezara w pasy zapiąć. Tak przeklinałam, że szkoda gadać. Wredne babsko uparło się, że ma rysę wielkości 1 mm do tego, że na pewno to do mojego auta bo jej ma 3 dni i jest nowe. Najlepsze, że na nadkolu miała rysę na 5 cm i jak jej to pokozałam to też chciała mi na dziecko zwalać. Wredny babsztyl. I tak nie miałam gotówki, a ona na to, że nie że pójdziemy do bankomatu. Na co ja, że do żadnego bankomatu nie pójdę bo nie mam co z dziećmi zrobić i już siedzą w samochdzie a ona,że jej mama popilnuje To jej powiedziałam, że obcym ludziom moich dzieci pod opiekę nie oddaję i, że tylko mam kartę kredytową a jak się wypłaca to jest koszmarne oprocentowanie. I jednyne co to mogę podać jej mój numer komórki i może mi przysłać swój numer konta. Wróciłam do domu, mąż się wkurzył, że ten numer podałam. W sumie co miałam zrobić poraz pierwszy znalazłam się w takiej sytuacji. A teraz to już sobie myślę, że i tak nie ma świadków zdarzenia, moich danych nie zna, telefon jest na moją mamę, mała szkoda czyny więc do więzienia nie pójdę i to do cholery ona za blisko stanęła bo jak ja parkowałam to inne auto stało obok. Ja zawsze uważam, że móc swobodnie otworzyć drzwi. Dalej to już mąż do niej zadzwonił, a ona na to, że to ja na nią nakrzyczałam. Dobre sobie, dośny głos to ja mam ale żeby odrazu krzyczeć? Sumienie mnie gryzie bo zawsze staram się być uczciwa i dobrze wiem, że gdyby było na odwrót i to mi jakieś dziecko przywaliło drzwiami to powiedziałabym trudno, zdarzają się takie sytuacje nie mówiąc już o takich co nawet nie zauważymy, że ktoś drzwiami nam przywalił. Dobra wygadałam się Przeprosiłam tą wredną babę dalej to niech mój mąż już załatwia.
Sobota:
Jak sprzątałam w kuchni odkurzaczem, zresztą tylko dlatego, że zbiłam maselniczkę. Borys rozbił głowę o kalroryfer i musiałam jechac do szpitala. Naszczęście mój dziadek jest mobilny i nas zawiózł. Skończyło sie na RTG głowy i 4 szwach na środku czoła . Najlepsze w tym wszytskim jest to, że pokój dzieci był wystprzątany, jak nigdy nic się nie walało po dywanie i kurczę jak ich zostawiałam to byłam pewna, że nic się nie stanie. Za 7 dni do zdjęcia szwów, a że dzisiaj sobota to wypadnie poniedziałek, tak więc dłużej. Dzisiaj już nie mamy wychodzić na dwór a taka piękna pogoda. Mąż w szkole a ja z tym wszytskim sama Masakra.
Niedziela:
U nas 28 stopni i jak na złość robią jakąś magistralę i woda kapie z kranu albo jej wógle nie ma Siedzę spocona i śmierdząca :) po całym dniu i nawe nie mogę wziąć prysznica :)
Miał ktoś lepszy weekend?