Strona 271 z 409

: 30 lis 2007, 00:36
autor: CleoShe
Fintifluszka, Ty to biedna się musisz użerać z tym wszystkim :ico_olaboga: . Niby masz tego swojego Kubę, ale z tego co widać to samych nerwów Ci przysparza, a w naszym stanie jest to najmniej pożądane. Wydaje się wszystko na Twojej głowie.. Czy Kuba w ogóle kiedykolwiek jest dla Ciebie wparciem. Oby zmieniło się Jego podejście do spraw, które są ważne dla Ciebie a niekoniecznie teraz dla Niego. A z tego co piszesz to mam wrażenie, że on wiecej czasu spędza z kolegami niż z Tobą. Nie pojmuję tego jak on może Cię tak zaniedbywać :ico_olaboga: .
Ehh.. Ciężka sprawa. Chciałabym dodać Ci trochę otuchy ale nie potrafię znaleźć słów :554:

:ico_pocieszyciel:

[ Dodano: 2007-11-29, 23:44 ]
Coś dzisiaj pusty wieczorek.. Przynajmniej będziecie miały mało do nadrabiania rano. Ja idę już lulki.. Brzuch taki ciężki się albo wydaje albo jest w rzeczywistości. A jeszcze dzisiaj dwie znajome mnie pocieszyły, że mam nisko brzuch :ico_noniewiem: . Rano znów do pracy.. już tak mi się nie chce. Szczęście.. jeszcze tylko przyszły tydzień.

Do miłego girls.........................................................

: 30 lis 2007, 08:42
autor: madziarka81
Witam z rana.

Poszłam spac około 24 i miałam juz pobudke po szóstej rano :cry: Nic mój łobuz nie dał pospac :ico_oczko:
Ciężko się wstaje chocby ze względu na to ze jeszcze jest ciemno i wydaje mi sie ze jest środek nocy.

Własnie jemy sniadanko, o dziewiątej przyjdzie moja mama i chce zebym poszła z nią cos załatwić. Dzisiaj czeka nas jescze lekkie przemeblowanie.Wywyozimy kanape z pokoju, wstawiamy dwuosobową bo mniej miejsca zajmuje no i Patryk bedzie spał na tapczaniku bo tez mniej miejsca zajmuje :-)

A jutro kupujemy swiniaka i czeka mnie podejrzewam na cały dzien robota. Ale ja lubie kupowac tak mięsko bo moge sobie z nim zrobic co chce i przynajmniej wiem co jem. :-)

Justyna współczuje przejść z Kubą, dla mnie to nie do pomyślenia zeby facet sie tak zachowywał, na dodatek gdzie niedługo urodzi mu sie dziecko. Chyba ze chce sie jeszcze wyszalec :ico_oczko: A jaki był przed Twoim zajsciem w ciaze?

Miłego dnia kochane :ico_ciezarowka:

: 30 lis 2007, 10:27
autor: Renia0601
Hej Kochane!
Ja się też melduję, wstałam, zjadłam gorący rosołek (mniam) i czytam i widzę że Justyna masz naprawdę nie wesoło, co to za facet :ico_szoking: i jak było wcześniej? Tak samo? Nasówa się pytanie dlaczego on taki jest :ico_puknij:
Widzę Madzia ma dzisiaj zajęcie a ja na zajęcia dzisiaj jadę, trochę się rozluźnię, odsrtesuję, pouczę tych genialnych profesorów co i jak :ico_oczko: (jestem na Informatyce a profesorów mam niektórych takich że ja wiem więcej od nich :ico_olaboga: )
Stawiam :ico_kawa:

[ Dodano: 2007-11-30, 10:42 ]
coś puściutko tu dzisiaj.
Dodałam nowy suwaczek bo już całkiem zgłupiała, jest tyle możliwości kiedy można urodzić że hoho, ale dobrze że mały wie kiedy to zrobić :ico_haha_02:

: 30 lis 2007, 11:44
autor: monia26
dzień dobry dziwwczyny :-)
Ja już po śniadanku i po kawusi.Troszkę ,mnie głowa dzisiaj boli ,ale to przez tą pogode bo pada od rana :ico_zly:
RZeczywiście coś nie macie czasu na pisanie ,ale tak to jest zaczyna sie końcówka i już nie wygodnie siedziec przed kompem :-)


Justynko naprawdę masz z przechlapane z Kuba,ja nie wiem jak tak można :ico_olaboga: ,ale trzeba być dobrej myśli moze jak przyjdzie maleństwo na świat, to coś się zmieni :ico_sorki: Narazie myśl o dziecku i sie nie przejmuj,a po porodzie zrobisz z tym porzadek :-D

Zyczę miłego dnia :-)

: 30 lis 2007, 11:57
autor: madziarka81
Hej.A co tu tak mało napisane? Ja nastawiłam sie na lekturkę a tu dwa posty :ico_szoking:
A Gosia dzisiaj nie w pracy ze nic nie pisała? :ico_noniewiem:
Ja tak z doskoku.Mama przed chwilą wyszła i biorre sie za obiad i przygotuje zaraz do przewózki rzeczy.

Dziewczyny a jak Wam podoba się ten wózek?

http://www.allegro.pl/item270774816_sup ... zynki.html

: 30 lis 2007, 12:03
autor: monia26
madziarka81 pisze:Dziewczyny a jak Wam podoba się ten wózek?

Madziu bardzo ładny i spacerówka fajna bo taka głęboka :one:


No ja też się zastanawiam gdzie Gosia,a o Goni to już nie wspomnę :ico_nienie: :ico_oczko:

: 30 lis 2007, 12:13
autor: mz74
Witam Was!!

Marcia!!! Wspolczuje Ci, ze musisz lezec w szpitalu :ico_placzek: , ale dobrze ze sie Wami zajma fachowcy i mam nadzieje ze szybciutko do Nas wrocisz!! :ico_sorki:

Ja dzisiaj w domku, ale za to mam duzo roboty, konczymy remont wreszcie i musze troszke pomoc mezusiowi... ale nie martwcie sie uwazam na siebie.
Wczoraj w szkole bylo na temat karmienia... mysle ze to wspaniala sprawa, ale na poczatku latwo nie bedzie, ale juz przynajmniej wiem jak to wyglada mniej wiecej. :ico_oczko:

Troche sie zalamalam bo sie wczoraj dowiedzialam, ze moja mama nie miala pokarmu i karmila mnie i siostry tylko 1 miesiac :ico_szoking: , ale mam nadzieje ze to nie oznacza, ze ja tez nie bede miala..... z tego co mi opowiadala, to kiedys bylo takie zacofanie, ze lekarze kazali pic bawarke, bo od tego przybywa pokarmu :ico_puknij: ... mleczka to raczejnie wolno pic za duzo...! Dobrze ze nie zyjemy w tamtych czasach!

SMS od MARCI:

"cisnienie mam znowu niedobre, zwiekszyli mi dawke lekow i moze bedzie OK! Bede za Wami tesknic. No i pewnie znowu bede miec mnostwo czytania jak wroce. Pozdrowienia dla Wszystkich. Buziaki. Marcia.

zaraz je odpisze pare cieplych slow od nas!

Wyslalam Gosi smska, zeby dala cynk czy u Niej wszytsko OK. Jak odpisze cos to dam Wam znac!!

Milego dzionka!

Buziaczki

: 30 lis 2007, 12:14
autor: madziarka81
monia26 pisze:o Goni to już nie wspomnę

No własnie, Gonia o nas chyba zapomniała :ico_placzek:

Mam straszny mętlik jesli chodzi o wybór wózka :ico_noniewiem: Za duzo chyba myslę o tym.

Zobaczcie jakiego fajnego dostawce znalazłam, chyba sie skusze na pare rzeczy

http://www.allegro.pl/show_user_auction ... id=2965959

[ Dodano: 2007-11-30, 11:16 ]
Gosia koniecznie daj znac co tam u Gosi, no i jak bedziesz pisała do Marcii pozdrów ją koniecznie.Ja potem tez skrobne do niej pare słow :-)

: 30 lis 2007, 12:39
autor: Fintifluszka
Madzia wózek bardzo fajny-Tobie się pewnie podoba opcja kolorystyczna numer 29? :ico_oczko: dobrze, że ma taką tackę w spacerówce, jak moja mam opiekowała się tą dziewczynką to się przekonałam, że to jest przydatne-zawsze sobie tam bibelotów nakładła i miała zajęcie, albo jak bułeczkę dostała do "ciumkania" to jak jej wypadła to na tackę, a nie na ziemię... tylko jakoś tak wysoko ta tacka-ale może się da obniżyć?
wiecie co do Kuby, to jak sie poznaliśmy to ja przechodziłam piekło-kobiety go uwielbiaja, to jest taki bawidamek... więc seria flirtów, zdrada... po jakimś roku się ustabilizowało i przez długi czas było po prostu świetnie-wszyscy nam zazdrościli, że tak się dogadujemy, nawet nie było o co się pokłucić :ico_noniewiem: razem przestaliśmy jeść mięso i generalnie żyliśmy w takiej swojej kolebce spokoju, mieliśmy królika, chomiki, szczury, ptaszki, koszatniczke, naszego kota i Majora, który był naszym pierwszym psem, ocalonym od utopienia u najukochańszym... I przyszedł taki dzieńa dwa lata temu, kiedy to Kuba zrobił prawko na motocykl i cały świat zaczął sie kręcić wokół tego, wpakował się w spłacanie kredytu, ale miał motocykl-przyłączył sie do klubu motocyklowego-taki gang od dziwek i narkotyków-dosłownie, byłam przeciwna... no i zaczęły się kłopoty, porzucił wegetarianizm, zwierzęta ginęły, zdychały, jakby wyczuwając, że to koniec sielanki, Kuba zchamiał, przez kilka miesięcy nakłówał się omadrenem, (testosteron) bo chciał być wielki i groźny-owszem był groźny bo omadren wzmaga agresje, więc żyłam jak pod miotłą... wyjechał na miesiąc do niemiec, ja akurat zaczęłam studia, chwila rozłaki dobrze nam zrobiła, postanowiliśmy, że postaramy się o dzidziusia, ja miałam sie uczyć do chwili gdy zobaczymy dwie kreseczki i tak sobie żyliśmy-podobnie jak teraz, po świętach i sylwestrze wpadłam w deprechę, zostaiłam uczelnię, bo nie byłam w stanie sie uczyć, powiedziałam, że nie chcę dziecka teraz, bo nie mam siły, nie jestem gotowa, następne miesiące były straszne, w końcu postanowiłam, że składam w czerwcu papiery na uczelnię, jak mi Kuba zalezie za skórę to go zostawie, bo już na prawdę miałam dość, ciągłych imprez, alkoholu, nie wracania na noc, chamstwa, lekceważenia mnie, we własnym domu nie miałam konta dla siebie, bo wszędzie byli jacyś ludzie, wchodzili i wychodzili kiedy chcieli, wieczna impreza...
od pierwszego czerwca można bylo składać zgłoszenie przez internet, miałam już wszystko wypełnione i czekałam cierpliwie. 20 maja zrobiłam test ciążowy... nie wiem do tej pory czy płakałam ze szczęścia, czy z rozpaczy, ale pamietam jak pomyślałam, że teraz już wszystko będzie dobrze, bo Kuba zawsze chciał mieć dzieci, od dawna planowaliśmy, że po mojej maturze się postaramy... że teraz się wszystko zmieni i będzie tak jak kiedyś... obecny stan rzeczy pokazuje jak bardzo sie pomyliłam... w zasadzie, to żal mi, że taki z niego nonono, bo to wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej, ale stwardniałam przez ostatnie miesiące, wiem, że dam sobie radę i bez niego... ale chcę sprawdzić, czy narodziny dziecka go naprawią, chcę dać mu szansę, przemęczyłam się tyle miesięcy, żeby dziecko mogło mieć dwojga rodziców pod ręka, ale jeśli to nie zda egzaminu, to nie będę się wahała-osobno też można wychowywać dziecko.
Ja w każdym razie jestem szczęśliwa i uśmiecham się do siebie nawet teraz jak mi się brzuch zsuwa na prawo, a po lewej pojawia sie niezidentyfikowany wystający obiekt... zawsze chciałam byc matką i uważałam to za główny w swoim życiu cel i taką misję życiową... a Kuba nie wie jak wiele traci

ho ho, ale was zanudziłam pewnie :ico_sorki: -ale to najscislejszy skrót ostatnich ponad 7 lat...

[ Dodano: 2007-11-30, 11:40 ]
Mary, mnie mam musiała wpisać na swoją książeczkę, bo ja pracuję, więc z urzędy nici, ale ubezpieczenia się nie da odprowadzić od umowy o dzieło :ico_puknij: niedorzeczne jak dla mnie...

: 30 lis 2007, 12:52
autor: misia85
Cześć dziewczyny!!!!
Ja też się melduje...
Przede wszystkim Marcia wracaj do nas szybko!!!

Justynko współczuję Ci kochana, jak on może Cię tak traktować?? Przecież teraz powinien dbać o Ciebie, pomagać Ci, a nie spotykać się z kolegami i cały czas denerwować Cię, czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że niedługo pojawi się na świecie maleństwo??? Jak on w ogóle sobie wyobraża to wszystko??? Zamiast poświęcać czas dziecku będzie nadal spotykał się z koleżkami??? Naprawdę jestes dzielna kobietą, że to wszystko znosisz, podziwiam Cię za to!!!

My wczoraj byliśmy na 2 urodzinkach chrześniaczki mojego męża i trochę atmosfera zrobiła się napięta, bo zaczął się temat naszego spanielka. Teściowa z męża dwoma siorami zaczęły nas obwiniać, że nie dbamy o nią, że lata cały dzień po wsi, że skacze na nie jak wychodzą z domu(mamy wspólne podwórko) itp. Już nie mogłam tego słuchać,wstałam, poryczałam się i pojechaliśmy do domu. Mąż stanął po mojej stronie, powiedział, że dobrze zrobilam. Przyjechaliśmy do domu i wystawiliśmy ogłoszenie i właśnie przed chwilą babka zadzwoniła, że jest zainteresowana i dzisiaj o 21 ma po naszego pieska przyjechać :ico_placzek: :ico_placzek: , strasznie jest mi smutno... żal mi jest ją oddawać, ale tak będzie lepiej, mam nadzieję że tam gdzie trafi będzie jej dobrze... :ico_placzek: :ico_placzek: nie chce być nawet jak ją będzie brać o nas, bo się zaryczę, nawet jak to piszę łzy płyną mi strumieniami, przywiązałam się już do niej...

Dosyć już smucenia, powiedzcie mi jak wygląda czop???
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dzionka!!!