: 18 paź 2007, 10:39
Lucy niezły numer koleżanka wycięła. Ja podobnie ostatnio zrobiłam. Też po kłótni zostawiłam małego wieczorem i wyszłam. I też okazało się, że to jest patent. Przyszłam to Tomek spał a tatus jaki milutki...
Jednak potrafi... tylko trzeba go do muru przycisnąć.
No i brawa dla kolejnego ząbala... wychodzą w zastraszającym tempie. Ja już zaględam i zaglądam do tego dzioba, ale nic nie widzę.
A na twój przyjazd... oczywiście, że będę!!! Nawet jakby mnie nie bylo to bym się zjawiła!!!
Karla trzymam kciuki za pracę a Buła super.
Ja byłam dziś u lekarza bo nie widac było u mnie poprawy no i dała mi lekarstwo, ale szczerze mówiąc nie za bardzo powinnam je brać ze względu na karmienie piersią. Długo się zastanawiała, bo naprawdę nie miała co mi przepisać. Ale stwierdziła, że te dwa-trzy dni to malemu tak od razu nie zaszkodzi. No ale ja mam lęki. Na razie łyknęłam jedna i jakby troszkę lepiej, zobaczymy.
Muszę trochę ogarnąć chatę, bo ciocia-sanepid przyjeżdża jutro na pogrzeb do szczecina, ale nie mam siły ani weny. Chyba z grubsza to zrobię. A może ją zagonię do mycia okien Ona taka pedantka, że tylko jej wspomnieć wystarczy. A jakbym tak powiedziła, że ja taka słaba i jeszcze dzieckiem muszę się zająć i w ogóle... nieeeee... nie będę przesadzać hehe.
Dzis w nocy Tomka napeklowałam normalnie na maksa, z dwóch cyców i myslałam, ze pośpi dłużej, ale gdzie tam... ja juz nic nie kumam
Jednak potrafi... tylko trzeba go do muru przycisnąć.
No i brawa dla kolejnego ząbala... wychodzą w zastraszającym tempie. Ja już zaględam i zaglądam do tego dzioba, ale nic nie widzę.
A na twój przyjazd... oczywiście, że będę!!! Nawet jakby mnie nie bylo to bym się zjawiła!!!
Karla trzymam kciuki za pracę a Buła super.
Ja byłam dziś u lekarza bo nie widac było u mnie poprawy no i dała mi lekarstwo, ale szczerze mówiąc nie za bardzo powinnam je brać ze względu na karmienie piersią. Długo się zastanawiała, bo naprawdę nie miała co mi przepisać. Ale stwierdziła, że te dwa-trzy dni to malemu tak od razu nie zaszkodzi. No ale ja mam lęki. Na razie łyknęłam jedna i jakby troszkę lepiej, zobaczymy.
Muszę trochę ogarnąć chatę, bo ciocia-sanepid przyjeżdża jutro na pogrzeb do szczecina, ale nie mam siły ani weny. Chyba z grubsza to zrobię. A może ją zagonię do mycia okien Ona taka pedantka, że tylko jej wspomnieć wystarczy. A jakbym tak powiedziła, że ja taka słaba i jeszcze dzieckiem muszę się zająć i w ogóle... nieeeee... nie będę przesadzać hehe.
Dzis w nocy Tomka napeklowałam normalnie na maksa, z dwóch cyców i myslałam, ze pośpi dłużej, ale gdzie tam... ja juz nic nie kumam