Julchik, aaa, to pewnie coś w moim guście ta książka :) Też jestem daleeeka od tresowania.
mmarta, to Damian i Iga dogadaliby się :D On uwielbia surową cebulę

A kupsko jakie potem zabójcze robi
Mnie trzeci poród odstrasza. Boję się, i nie chce mi się... no ale wyjścia nie mam, nie? ;)
Cieszy mnie że nie będę taka ociężała wreszcie i nadążę za chłopakami, bo teraz ledwo dyszę, a takie ładne dni się zapowiadają.
Wiele rzeczy napawa mnie strachem- że mnie natną (a przecież nie miałam jakichś złych tych szyć- siadałam na luzie potem; boję się, że każą mi leżeć plackiem, że mi zaszczepią dziecko euvaxem, że mała dostanie żółtaczki, no odechciewa mi się myśleć, no... Bólu się nie boję. Ból w porodzie jest dla mnie jakiś taki "inny", niosący nadzieję, przybliżający do czegoś, jedyny ból człowieka, który nie zwiastuje złego, tylko to co dobre!!! ).
I na spacer wyjdę jak tylko wrócę ze szpitala. Jak będzie tak pięknie jak teraz
Macica mi się stawia właśnie. Twardnieje sobie. Ale pewnie ze zmęczenia, bo upał niezły.. byłam z dzieciarnią u koleżanki, większe spotkanie. Naliczyłyśmy 9-cioro dzieci plus jedno w brzuchu :) Potem jeszcze ogród, i moje szoguny mnie wykończyły. Właśnie ich wykąpałam i włączyłam im (bardzo wychowawczo) bajkę

a sama siedzę i bąki zbijam wreszcie!!! no i czekam na męża, bo jeszcze z pracy nie wrócił.