Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

10 cze 2010, 09:06

Julchik, za 38tc :ico_brawa_01:

No a u mnie nocka spędzona na skurczach przepowiadających. Najpierw do 1 były co 10 minut baaardzo słabe w dole brzucha. Potem mocniejsze ale co 15 min (od 5-7 rano) :ico_haha_01: Ale się wyspałam, bo między skurczami sobie kimałam ;)
A teraz cisza. No, może poza tym, że przy pierwszej wizycie w WC odszedł mi czop śluzowy, ale taki dość ciemny był... brązowawy :ico_noniewiem:

A teraz krzyż boli, ale poza tym OK.
No i mąż idzie do pracy na 12 i do 20 pracuje. Na drugiej zmianie jest dzisiaj sam (urlopy!!!), jak żaden kolega nie będzie mógł w razie W podjechać do pracy jeszcze po południu (jak ja M zawołam) to nie wiem... sama chyba będę musiała jechać na porodówę... Tzn, zawsze znajdę kogoś kto mnie zawiezie, ale mąż miał ze mną być na sali!!

i jestem jakaś taka... zupełnie emocjonalnie wypluta.
Zobaczę malutką już za tak niewiele, a jakoś nie umiem się cieszyć, nie czuję tej ekscytacji. Straszne to dla mnie. Czuję się z tym okropnie!! CO JEST ZE MNĄ?????
Cały czas egoistycznie myślę o sobie (że ja nie chcę być w szpitalu, że nacięcie, że cośtam) a zapominam, że malutka będzie miała o wiele większy skok w życiu, ciasny kanał, ścisk i stres, potem zimno, hałas... ehhh... szkoda czasu na doła...
Idę coś porobić, tylko co?

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

10 cze 2010, 12:20

Martalka, :ico_pocieszyciel: masz jeszcze pewnie delikatne huśtawki nastroju zwiazane z hormonami. To naturalne, że się przejmujesz sobą (też) - porodowi często towarzyszy strach nie tyle przed bólem, co przed nieznanym. A tym, że się nie potrafisz cieszyć przyjściem córci na świat, to się nie przejuj, bo na to przyjdzie czas. Jak tylko mały skarb się urodzi - od razu poczujesz działanie endorfin :-) i cała reszta już będzie nie ważna! Trzymam tylko mocno kciukasy aby Twojemu mężowi udało się jednak być z Tobą na porodówce :ico_sorki: A teraz zrób sobie cos pysznego i jesli nie masz czym sie zająć, to cos fajnego poczytaj, albo po prostu poleż sobie i się zrelaksuj! :-) Wszystko będzie dobrze!

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

10 cze 2010, 12:27

pewnie hormony, bo właśnie płakać mi się zachciało, i nawet łzy poszły w ruch... nie wiem dlaczego..
I miejsca nie mogę sobie znaleźć...
chyba zbliża się spotkanie z malutką.
Niech się poród zacznie wieczorkiem, po 20 :) Chętnie urodzę w nocy- będzie ciut chłodniej :ico_oczko: haha... jakby można było sobie zaplanować ;)

Idę sobie zrobić mejkap, bo zaraz mnie koleżanka odwiedzi... na trochę chociaż przestanę myśleć...

Matko... naprawdę niedługo zobaczę maleństwo?? nie mogę uwierzyć, że to tak szybko zleciało!!
Przepraszam, że tak smęcę... Mix wszystkich uczuć we mnie się kłębi...

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

10 cze 2010, 12:33

Martalka, moze juz w szpitalu jestes ????
wiesz ja tez tak na te porod jakos inaczej...jakos tak bez ekscytacji ale wiesz jak mialam parte to kurde taka radocha we mnie wstapila nieziemska :-D wiedzialam ze to juz tuz tuz i bede ja tulic :-D a jak czulam glowke wychodzaca to juz wogole i ulga ze bolu juz nie bedzie (no jeszcze ramionka :ico_oczko: ) i nim zdazylam pomyslec mala juz lezala no noich cyckach :ico_brawa_01:
ekscytacja zacnie Ci sie pozniej...bo wiesz co Cie czeka,wiesz ze to jednak mega bol i podswiadomie czlowiek sie troche blokuje :ico_noniewiem:

a moze juz urodzilas ????? :-)

julchik22, kurcze tez musze skoczyc do kosmetyczki :ico_noniewiem: ale pewnie dopiero w poniedzialek mi sie uda zostawic dziecieki z M

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

10 cze 2010, 14:13

mmarta, dzięki!

Ufff... połozyłam się na chwilę z Damianem, nie mogłam usnąć- takie poddenerwowanie we mnie siedzi. Teraz właśnie doczytałam w księdze ;) że to normalny objaw zbliż. się porodu...
Czuję, że to będzie w ciągu kilkunastu godzin. Mała się odpycha od góry brzucha, brzuch czasami się napina, krzyż boli...
Jeszcze 5 godzin i mąż pracę kończy... nie 6... obym wytrzymała...

Samanta
Ja wiem wszystko o forum
Ja wiem wszystko o forum
Posty: 656
Rejestracja: 19 sty 2010, 11:03

10 cze 2010, 18:04

Witam

Dziekuję za ciepłe słowa o kąciku dla maleństwa ;)
U mnie w brzuchu mega pchnięcia, tak silne jakich nie miałam przez całą ciażę. Mam nadzieję, ze to normalne?

Martalka, wszystko będzie dobrze ;)

julchik22, :ico_brawa_01: za 38 t.c. moze razem będziemy rodzic ;) z 22 na 23 czerwca ;D

Ja czekam na odwiedziny siostry i mamy, upał okropny, wiatrak chodzi ale za małą moc ma stwierdzam heeh...

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

10 cze 2010, 18:11

Martalka, jak tam ??????ja musialam do rana do 9 wytrzymac przynajmniej zeby miec gdzie Ige zawisc i wytrzymalam to i Ty do powrotu meza wytrzymasz &&&&&
Samanta, dzis mala warjuje za zaraz sie uspokoi da Ci sie wyspac nabrac sil i pozniej juz tylko pozostanie sie Wam spotkac :-D

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

10 cze 2010, 21:43

Ha wytrzymałam :)
I co dalej? ;)

idę spać. Niech się dzieje co chce :-D

[ Dodano: 2010-06-10, 21:44 ]
aha, nasza Anja urodziła 8 czerwca córeczkę :D Jak dobrze pamiętam 2900 :)
gratuluję.
Pisze, ze jest obolała..

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

10 cze 2010, 21:52

Martalka, no to czekamy rano na wiesci jak Ci poszlo :ico_oczko:
Anja ogromne gratulacje :ico_brawa_01:

Samanta
Ja wiem wszystko o forum
Ja wiem wszystko o forum
Posty: 656
Rejestracja: 19 sty 2010, 11:03

10 cze 2010, 22:00

Anja gratulacje ;) super wieści ;)

mmarta81, powiadasz mała? hih niech będzie ;) Jak urodzi się dziewuszka to powiem, że prorokiem jesteś ;)

Martalka, czekamy...

Rodzinka była, teraz ja przeniosłam się do rodzinki. Spędzam dzisiaj nockę w łodzi u rodziców ;) ale powiem Wam, że łzy mi leciały jak rzegnałam się z mężem i psiakiem ;( tak jakoś smutno było, mimo że wiem, że jutro się zobaczymy.
Będę jeśc kalafiorka ;)nie wiem czy na noc wypada ale mam nieodpartą chęć ;) a mamcia gotuje wiec nie odmówie ;)
Życzę kolorowych snów ;D

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość