Strona 29 z 95

: 17 kwie 2007, 12:32
autor: jagodka24
nieważne ile radzy będę rodzić chcę aby traktowano mnie z należytym szacunkiem
ja cie doskonale rozumiem ale nie nastawiaj sie na to że lekarze albo polozne beda cie traktować jak przysłowiową księżniczke
nie chce zebys mnie zle zrozumieła ale chodzi mi o to że lepiej sie nastawić na najgorsze a potem mile rozczarować niż oczekiwać nie wiadomo jakiego szacunku bo ci ludzie są tam tylko w pracy a to że akurat ich praca polega na przyjmowaniu na swiat nowych ludzi nie zawsze jest gwarancją że są to mili i przyjażnie nastawieni ludzie

ja nastawiam sie że niekt sie mna za bardzo nie bedzie interesował i musze starać sie sama sobie radzic w pierwszym etapie porodu bo nikt nie bedzie ze mna siedział i gładził po raczce (no pomijając meza)

: 17 kwie 2007, 12:38
autor: doris
no wlasnie nawet ten doktorek powiedzial, ze polozne to tez kobiety i miewaja swoje humory i wtedy wszystkie na sali w smiech wpadlysmy, no bo jakby nie patrzec, kazdy moze miec lepszy lub gorszy dzien... ja np dzisiaj mam gorszy i nie chce mi sie pracowac... :( a wiem ze musze i tyle

: 17 kwie 2007, 12:46
autor: jagodka24
powiedzial, ze polozne to tez kobiety i miewaja swoje humory
no wlasnie tym bardziej jak siedza po 12 godz w pracy
ale nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszło prawda????

: 17 kwie 2007, 12:48
autor: doris
pewnie ze tak to w koncu kobiety - jakos sie z nimi dogadamy :)

: 17 kwie 2007, 13:25
autor: kasia1983
doris albo pozabijamy - mój mąż nerwus to rozniesie ze złości szpital :-D miejmy nadzieję że będzie dobrze i tego nam życzę

: 17 kwie 2007, 13:46
autor: magda26
Ja wam powiem ze nie nastawaim sie ze beda super sie mna interesowali jakbym była ja w szpitalu wiem o tym ze inne kobiety potrzebuja tez wsparcia ma byc ok i tyle maja pomoc mi sprowadzic mojego Marcinka na swiat nic wiecej nie chce :-D

: 17 kwie 2007, 13:53
autor: kasia1983
magda nikt nie liczy na specjalne względy tym bardziej jeśli sie za to nie płaci ale mi w całym tym wątku chodzi o prywatność i intymność bo uważam że to się nam należy czyli jak leżę już rozkraczona na łóżku to wolałbym zeby zbędne osoby się tam nie kręciły a to że położna źle nas potraktuje to zupełnie inna sparwa ja znam taki przypadek że jedna taka małpa nawrzeszczała na kobietę że ta przy parciu zrobiła kupę

: 17 kwie 2007, 14:39
autor: Sikorka
Kasiu, pewnie że intymność jest ważna, ale z drugiej strony jak już któraś napisała, Ci studenci i stażyści muszą się gdzieś nauczyć, żeby później samodzielnie sobie radzić. Ja miałam doczynienie przy porodzie z praktykantkami, to znaczy właściwie przed, bo rodziłam w nocy i wtedy to cisza i spokój. Ale właśnie te praktykantki to były najżyczliwsze mi osoby, które pogłaskały, pocieszyły, wytłumaczyły i doradziły. Bo położna to wykonywała już wszystko rutynowo, nie powiem, że źle, ale już bez takiej chęci i życzliwości jak te młode dziewczyny, którym się jeszcze "chciało"

: 17 kwie 2007, 14:49
autor: zbora
Powiedzmy sobie otwarcie... To tylko ich praca! I tak, jak każdemu człowiekowi, może się czasem nie chcieć. Tym bardziej, że to dość ciężkie zajęcie odbierać porody od bab, które albo wiedzą lepiej, albo panikują, albo wymagają nie wiem czego, albo są po prostu przerażone i nie wiedzą, co robić... To, na kogo trafimy to loteria... Możemy się tylko łudzić, że położna, która będzie z nami rodzić, będzie akurat wypoczęta i zadowolona z życia. A jeśli nie, to że będzie umiała się zdystansować z życiem prywatnym i solidnie skupić na pracy. A jak nie, to zawsze można kogoś kopnąć w szczękę :-D

: 17 kwie 2007, 14:50
autor: kasia1983
hehhh no dobra nie ma co jak by nie było każda musi przez to przejść a na kolejnej wizycie poprostu wypytam gina jak jest w tym szpitalu i tyle będę mniej więcej wiedziała na co się szykować