31 sie 2008, 17:04
osita, zjadłabym takie pyszności...
u nas dziś słodki obiadek
racuszki z jabłkami ... mniam...
a teraz zjadłabym np... serniczka wiedeńskiego... albo babeczke zapiekana z gruszkami... i głąka lodów wanilinowych do tego... sos malinowy...
ah....
GLIZDUNIA, co do porodów... moja mama rodziła naszą trójkę naturalnie, najgorszy poód był pierwszy bo ponad 30h... i największe dziecko 4100gr 52cm...wiec to byłam ja, mała kuleczka, siostra była mniejsz i krutsza, ale mama przy niej pękła...9nie chciał jej naciąc choć prosiła)
z najlzejszy był braciszek... najmniej bóli i wyszedł bardzo szybko, po kilku skurczach...
ja sie sfilmowałam bo wyczyłamałm w jakimś kalenadarzu ciążowym że dzicko w łonie od 6mca płacze... i mi smutno, bo nie wiem kiedy mój maluszek kwili...
a na dodatek, myśle że urodze przed terminem...
hm... i tak siedze i się martwię...