Strona 29 z 98

: 25 maja 2007, 08:17
autor: Beatris60
Edi powiedz mu żeby nowe oswiadczyny zorganizował i nowy pierścionek to mu dasz odpowiedź bo tamto się nie liczy i już :ico_oczko:

: 25 maja 2007, 08:40
autor: lilo
lilo a gdzie ja powiedziałam ze chce
Tak odczytałam Twojego maila poprzerywanymi ikonkami: :ico_zly: Myślałam, że to znaczy, że Cię to boli trochę :ico_oczko:
A jakby teraz Ci sie oświadczył to byś powiedziała "tak"?

: 25 maja 2007, 12:23
autor: edi
haha jakby sie oswiadczył ?on nie wie co to znaczy.tamtym razem wziął mnie do sklepu i mówi który pierscionek chce. ja ze zaden.wiec wybrał jeden z drozszych bo taki mu pani poleciła :ico_oczko: .weszlismy do baru i i dał mi ten pierscionek.za tydzien go wyrzuciłam.
Beatris ja mu juz dawno i wiele razy mówiłam ze musi nowy kupic bo tamtego juz nie załoze.smiał sie.chyba sie nie doczekam tych zareczyn ponownych :ico_oczko: jak bedziemy brac slub to pewnie uzgodnmi to tak "słuchaj za tydzien idziemy wziąsc slub" bez ceregieli.znając nas to tak bedzie wygladac :-D

: 25 maja 2007, 14:27
autor: lilo
znając nas to tak bedzie wygladac
A może warto się postarać, żeby wyglądało ciut inaczej? :ico_oczko: Wiesz, pomijając to, że życie to faktycznie nie bajka, czasem warto się poczuć jak w tandetnym Harlequinie, bo potem żyje się tymi dobrymi chwilami... Dodają sił i pozwalają wierzyć, że będzie dobrze... Nie da się żyć tylko problemami codziennymi bo można by zgłupieć...
Moja mama zawsze sobie wszystkiego odmawiała, nie jeździli z tatą na wakacje, nie wychodzili nigdzie, zbierali grosz do grosza i oprócz tego, że udało im się zbudować dom to niewiele im to dało. Mama ma żal do życia że tak mało miała miłych chwil i przeżyć, pieniędzy i tak zawsze za mało... Dlatego ja żyję inaczej, przynajmniej staram się. Wolimy z mężem pojechać gdzieś z dzieckiem, pobyć razem, kupić coś małemu, zamiast te 100 zł zaoszczędzone na paliwie czy zabawce odłożyć na ten remont domu który wciąż się odwleka... Moja mama twierdzi, że nie potrafimy oszczędzać, że szastamy pieniędzmi... Ale po pierwsze, żeby szastać trzeba je mieć :ico_oczko: a po drugie może dzięki temu jeszcze możemy na siebie patrzeć i pomimo kłótni ciągle twierdzimy, że nam ze sobą dobrze :ico_oczko:

: 25 maja 2007, 15:26
autor: BeataW
lilo, aż miło się czyta takie posty :ico_brawa_01: Podoba mi się Wasze podejscie do życia...nie jestem zwolenniczką wydawania wszystkich pieniędzy jakie się ma na przyjemnosci,ale z drugiej strony drażni mnie oszczędzanie przez całe życie,odmawianie sobie przyjemności,a potem na starość puka sie człowiek w czoło i żałuje,że będąc młodym nic nie zobaczył,nie zaznał przyjemności...Nie rozumiem też ludzi,którzy żyją tylko pracą i zarabianiem pieniędzy,gromadzą je na kontach czy inaczej inwestują,ale w ogóle nie korzystają przez całe życie z tych pieniędzy,bo albo szkoda albo nie ma czasu...ja takich mam ochote zapytać "to po co Ci te pieniądze?Zabierzesz je na tamten świat?"

: 25 maja 2007, 15:28
autor: fela
lilo to co mowisz to sa slowa mojej mamy i ja sie znimi zgadzam.ciagle mi mowi zebym korzystala z zycia i sie bawila bo potem czas zleci i nic nie pozostanie nawet wspomnien nie bedzie.jak bylam teraz w pl to rozmawialam z nia na temat slubu tej mojej kolezanki i mowilam jej ze nie wiem czy pojdziemy bo troche kasy szkoda ,bo to jednak wyjazd stad i troche kosztuje i wogole a ona mi na to zebym szla i sie bawila.ostatnio marudzilam jej ze nigdzie nie wychodzimy bo nie mamy z kim konradka zostawic i pobawilabym sie.i ona mi mowi ze mam teraz okazje i nie chce z nij skorzystac...
i tak jak mowisz o pieniadzach ich nigdy nie ma sie zawiele....
wiesz twoj post przekonal mnie i zdecydowalam ze jedziemy sie zabawic. :-D dzieki

: 25 maja 2007, 15:34
autor: lilo
wiesz twoj post przekonal mnie i zdecydowalam ze jedziemy sie zabawic
Polecam się :-)
Nie rozumiem też ludzi,którzy żyją tylko pracą i zarabianiem pieniędzy
Tym bardziej, że potem oni nie znają wogóle swoich dzieci, będąc ciągle poza domem... Dlatego ja jestem trochę rozdarta... Chciałabym sie czegoś dorobić ale nie kosztem dziecka i małżeństwa, a jak patrzę w jaki sposób żyją Ci którzy "robią" grubą kasę to wydaje mi sie, że inaczej sie nie da :ico_noniewiem:

: 25 maja 2007, 15:37
autor: BeataW
Ja tam wolę zarabiać swoje 900 zł i byc cały czas z Izą,niż gdybym miała zarabiać kilka razy tyle,ale nie widzieć wcale dziecka,jak np mój mąż :ico_zly:

: 25 maja 2007, 15:41
autor: lilo
No tak Beatko ale z drugiej strony masz przynajmniej ten komfort, że o resztę potrzeb, na które Wam nie starczy z tych 900 zł, zatroszczy się mąż. A gdybyście oboje tyle zarabiali to mielibyście więcej problemów niz teraz z racji nieobecności męża...

: 25 maja 2007, 15:45
autor: BeataW
Pewnie masz rację lilo; ale i tak mam w jakimś sensie żal do męża (dziś taki dzień), bo juz tyle razy obiecywał,że przyjmnie kolejnego kierowcę,on będzie tylko kierował firmą i ewentualnie jeździł z "doskoku",a jak przychodzi co do czego,to się wycofuje i zamiast spędzać coraz więcej czasu z rodziną,ma go coraz mniej...dziś jestem czepialska i wszystko widzę w ciemnych barwach,ale może mi przejdzie...