Alinko, ale mnie rozbawiłaś hehe Cóż, tak to jest z tymi facetami, że zawsze zwarci i gotowi. Napisz lepiej czy teściowej smakowały muchomorki Nie przejmuj się takim wstrętnym babasztylem. Madzia, Ty też kochana. Najważniejsze, że możecie liczyć na waszych mężczyzn. Moja teściowa jest ok, ale dlatego, że na odlegość hehe. Przyjaciółkami nie jesteśmy i nigdy nie będziemy, ale relacje są poprawne.
Lucy, przykro jak bliska osoba tak Cię zawiedzie. Kurczę, trudno to sobie wyobrazić, choć w sumie jestem w stanie, bo mój ojciec też nie raz nawalił. A teraz próbuje nadrobić stracony czas i bardzo czeka na wnuka/wnuczkę. Strasznie mnie to irytuje
Dziewczynki, nie smutajcie się kochane ! Wahania nastrojów są normalne w naszym stanie podobnie jak i to, że teraz nam ciężko sę ruszać (mój mąż z kolei jak przychodzę do Niego się przytulić to się śmieje, że ciężarówka przyjechała hehe). Mi dziś strasznie słabo jest, chyba dzidzia na coś uciska. Jak wracałam od lekarza, to myślałam, że fiknę. Aż pani w sklepie z pieczywem zauważyła i powiedziała, że mnie obsłuży poza kolejką ( a kolejka była dłuuuga). Pierwszy raz spotkałam się z taką życzliwością podczas ciąży. Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło i może dlatego humorek lepszy
Kamilko, ile jeszcze godzin do wolnego? Kurczę, podziwiam Cię i tak długo pracowałaś.
Wczoraj byłam na wizycie u ginka - dzidzia ma się dobrze, serduszko bije mocno. Tylko znów przeziębienie się przyczepiło, chyba zatoki. We wtorek idę do laryngologa, bo trzeba to wyleczyć przed porodem.
Aha, wyprawka już prawie skompletowana - zostały tylko pampersiki i kilka rzeczy z apteki (np sól fizjologiczna itp) oraz rzeczy dla mamusi (choć większość też już mam). Czekamy też na pościelkę i karuzelę z allegro, wczoraj zamówiliśmy. W następnym tygodniu Krzyś będzie malował pokój dla Maleństwa, a ja odstawię pranko i prasowanie bobasowych rzeczy. A później to już tylko zostanie spakować torbę do szpitala