

 My też dzisiaj przesiedziałam pół dnia w pisakownicy, Jasiek całymi dniami siedziałby na dworze, dzisiaj już o 8 stał pod drzwiami i wołał "dada" Mam przegwizdane, bo nogi momentami odmawiają posłuszaństwa, mamy dwie opcje "wiertzenia" do południa spacer w wózku, średnio z 2 godziny, a po 16 po drzemce i obiedzie już na podwórku, średnio do 19, później kąpiel, kolacja i koło 21 zasypia.
 My też dzisiaj przesiedziałam pół dnia w pisakownicy, Jasiek całymi dniami siedziałby na dworze, dzisiaj już o 8 stał pod drzwiami i wołał "dada" Mam przegwizdane, bo nogi momentami odmawiają posłuszaństwa, mamy dwie opcje "wiertzenia" do południa spacer w wózku, średnio z 2 godziny, a po 16 po drzemce i obiedzie już na podwórku, średnio do 19, później kąpiel, kolacja i koło 21 zasypia.
 . U mnie wszystko dobrze. Teraz mam etap robienia sobie zębów i latam do dentysty. Pogoda średnia, ale Iza za to lepiej śpi, jak były te upały to się męczyła, duszno strasznie jej było. Rośnie nam na potęgę, ma już 80 cm i waży 11,7 kg. Łobuz z niej teraz taki,że szok. Ostatnio trochę lataliśmy z nią po szpitalu, bo wiecie nawet nie wiedziałam, a załapała bakterie w piaskownicy i pod paznokciami zbierała jej się ropa , w okół paluszków takie bąble jej się porobiły i miała to wszystko czyszczone i całe leczenie zajęło nam 2 tygodnie. Nie mogła nic prawie dotykać bo miała zabandażowane palce. Te piaskownice podwórkowe to bardzo brudne są, ale z drugiej strony jak jej nie puszczać i izolować? Także i tak chodzi i się w nich bawi, ale teraz bardzo dokładnie ją oglądam i za każdym razem wycieram rączki chusteczkami.
. U mnie wszystko dobrze. Teraz mam etap robienia sobie zębów i latam do dentysty. Pogoda średnia, ale Iza za to lepiej śpi, jak były te upały to się męczyła, duszno strasznie jej było. Rośnie nam na potęgę, ma już 80 cm i waży 11,7 kg. Łobuz z niej teraz taki,że szok. Ostatnio trochę lataliśmy z nią po szpitalu, bo wiecie nawet nie wiedziałam, a załapała bakterie w piaskownicy i pod paznokciami zbierała jej się ropa , w okół paluszków takie bąble jej się porobiły i miała to wszystko czyszczone i całe leczenie zajęło nam 2 tygodnie. Nie mogła nic prawie dotykać bo miała zabandażowane palce. Te piaskownice podwórkowe to bardzo brudne są, ale z drugiej strony jak jej nie puszczać i izolować? Także i tak chodzi i się w nich bawi, ale teraz bardzo dokładnie ją oglądam i za każdym razem wycieram rączki chusteczkami. . Pozdrawiam.
 . Pozdrawiam.Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość