Awatar użytkownika
zirafka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7734
Rejestracja: 19 paź 2007, 18:55

21 lip 2011, 09:33

mi sie w nocy juz powoli wydawało, że coś się dzieje
te nie wygłupiaj się :ico_oczko:
Cześć. u nas dzis chłodno po wieczornych i nocnych burzach.. a i tak spac nie mogłam... Kuba w złobku. Choć powiem wam ,ze wczoraj to mnie tak wyporoiwdził z równowagi wieczorem , ze tak mu wlałam, ze sama potem mialam wyrzuy sumienia, ale przeszedl sam siebie ze swoim zachowaniem i po prostu zaczął mi rozkazywac co ja mam robic i gdzie mam byc!!!!! O 21.30 chyba słyszała go cala klatka jak się darł i płakal :ico_olaboga:
A na obiad dzisja gotuje sobie bigos z cukini tzn takie lekkie leczo, choc zjadlam dwie papierówki i jestem już pełna.

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

21 lip 2011, 10:03

Dzień dobry! Ja też się melduję i jak na razie 2w1. Ale też miałam wrażenie, że coś się zacznie w nocy, bo pobrykałam trochę z mężem, a potem miałam takie silne skurcze. Jejciu zasnąć nie mogłam. W końcu zasnęłam, ale po dwóch godzinach znów się obudziłam i nadal je miałam. Ale jak zwykle fałszywy alarm, bo później zmalały i przeszły do minimum. Teraz od czasu do czasu je czuję, ale nawet regularne nie są, ani bolesne. Wkurza mnie to! Jakby nie mogło po prostu zacząć się dziać i już, a nie tak przychodzi i odchodzi :ico_zly:.
A ja na obiad robię dziś buraczkową, bo mi smaka narobiłyście. Zrobię duży garnek i trochę zamrożę na wszelki wypadek. Już pomidorówkę mam zamrożoną.

[ Dodano: 21-07-2011, 10:07 ]
ciekawe jak tam Tosia i Juluś się mają?

Awatar użytkownika
zirafka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7734
Rejestracja: 19 paź 2007, 18:55

21 lip 2011, 10:16

ciekawe jak tam Tosia i Juluś się mają?
właśnie wczoraj wieczorem o nich sobie myslałam....

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

21 lip 2011, 10:24

ciekawe jak tam Tosia i Juluś się mają?
miejmy nadzieję, że coraz lepiej!
Kurcze z Wasz wszystkich to takie widze zupne skrzaciki :ico_brawa_01: Ja zup prawie wcale nie gotuje, nie to żeby mi sie nie chciało czy coś (od czasu do czasu wyczaruje dla chłopaków rosołek, grzybową, ogórkową...) ale my po takich zupkach na obiad to siedzimy do wieczora w lodówce :-D :-D :-D Dlatego zwykle robie drugie danie. Dzisiaj u mnie kotlecik z piersi kurczaka, młode ziemniaczki i sałata z ogórkiem, pomidorkiem, rzodkiewką....+ czosnkowo jogurtowy sosik. Wczoraj na przykład robiłam placka po węgirsku. M. się zajadał i ja też. Az się cukier bałam potem zmierzyć.

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

21 lip 2011, 10:34

Mmmm placem po węgiersku. Dawno oj dawno nie robiłam, może się skuszę jeszcze przed porodem :-). U mnie też jak zupa to zazwyczaj drugie danie, no chyba, że zupa ma dużo mięsa i jest dość gęsta. A pierś z kurczaka robiłam wczoraj, tzn kotleciki i jeszcze mi na dzisiaj zostało, bo jak tak gorąco, to nie chce się dużo jeść :-)

ladybird23
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5261
Rejestracja: 27 kwie 2007, 17:27

21 lip 2011, 11:25

witam
a ja bym miala smaka na placki ziemniaczane..albo taki placek po bieszczadzku..mniam..ale nie wiem czy Kalince by to nie zaszkodzilo, wiec na razie sie wstrzymuje..
zupa buraczkowa do mnie nie przemawia :ico_noniewiem:
wogole to juz zrobilam przymiarke spodni jeansowych sprzed ciazy..wchodze jak na razie do 2 par, w reszcie biodrowek brzuszek jeszcze odstaje poza, taki maly walek..na wadze stoi 66 kg, marze juz zeby zaczac brzuszki cwiczyc, jeszcze tydz poczekam i zaczne choc po pare robic, choc i tak jestem pozytywnie zaskoczona ze fiugura wraca szybko do siebie :ico_sorki:

u nas wczoraj jak sie rozpadalo, tak przestac nie moze :ico_noniewiem: na szczescie burze nas ominely, ale jak dzis pokazywali w tv jakie burze przeszly przez W-we to az strach sie bac :ico_olaboga:

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

21 lip 2011, 11:33

ladybird23,
a ja bym miala smaka na placki ziemniaczane..albo taki placek po bieszczadzku..mniam
a to nie podchodzi przypadkiem po ten placek węgierski, co ja robiłam? Podstawa to własnie placki ziemniaczane, tylko takie duże :-D

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

21 lip 2011, 11:50

ach ladybird jak Ci fajnie, ty już do figury wracasz z przed ciąży, a my się jeszcze turlamy i nie wiadomo kiedy tego turlania będzie koniec :ico_noniewiem:

[ Dodano: 21-07-2011, 11:53 ]
u nas wczoraj burza spora była. Ja się ogólnie burzy boję, a ta była naprawdę potężna i na głośniejsze grzmoty zatykałam uszy. Aż się mąż ze mnie śmiał. No ale co ja zrobię, że tak się boję :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
zirafka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7734
Rejestracja: 19 paź 2007, 18:55

21 lip 2011, 12:32

ale my po takich zupkach na obiad to siedzimy do wieczora w lodówce

no to u nas tak ma mój mąz, ze jak jest tylko zupa to potem lodówka otwierana jest co chwilke. Mi wystarczy tylko zupka , zresztą ja jak nie mam zupy ze 2 dni to juz mi się za nią tęskni i musz eugotować. A Kuba to taki jak ja - on jest zupowy, bez zupy ani rusz... nie powiem, bo kotletem nie pogradzi ale zawsze jednak szuka tej zupy.
ach ladybird jak Ci fajnie, ty już do figury wracasz z przed ciąży, a my się jeszcze turlamy i nie wiadomo kiedy tego turlania będzie koniec

no wlasnie końca nie widać. teraz spotkalam moją znajoma położn ai jak zobaczyła mój brzuch to powiedziala ooooo przynajmniej jeszcze tydzien bo brzuch jest bardzo wysoko hm.... fajowsko, jutro usg zobaczymy ile ten mój maluszek waży i co powie mój ginek.

Awatar użytkownika
Agus
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 532
Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:00

21 lip 2011, 12:53

Hej dziewczyny!
My tez dalej 2 w 1 :ico_noniewiem: Dzisiaj rano jak wstalam z M zeby mu zrobic sniadanko to mnie zlapaly skurcze lekkie, ale zaraz przeszly.. a potem jak juz ja wstalam sobie i poszlam do kuchni to cos mi az po nogach polecialo, to znaczy woda ale w takim mlecznym kolorze.. kilka kropli, ale sporo musialo tego byc ze az mi sie przez majtki przelalo i polecialo po udach.. juz mialam nadzieje ze moze mi wody zaraz odejda ale troche minelo i nic sie nie dzieje :ico_noniewiem: W razie czego maly musi posiedziec jeszcze godzinke bo ide farbowac wlosy w koncu i nie bede tak jechac do szpitala :-D Chcialam jak najdluzej wytrzymac ale juz mam takie odrosty na kilka cm ze az wstyd wychodzic z domu, jakbym sie z fryzjerem poklocila wiec trzeba :/ a dodam ze mam jasne blond wlosy wiec mocno widac :/
no to u nas tak ma mój mąz, ze jak jest tylko zupa to potem lodówka otwierana jest co chwilke. Mi wystarczy tylko zupka
U mnie tak samo, moj M sie w zyciu zupa nie naje, mi wystarcza.. :ico_oczko: Ale ja chyba sobie dzisiaj spaghetti zrobie bo cos mam ochote od paru dni..

Jejku, 7 dni zostalo!!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość