Strona 287 z 447

: 15 wrz 2010, 13:21
autor: anetka607
a jak Ty sie o tym dowiedzialas?
z innego forum :-D
A pogoda byle jaka, znow cala noc padalo, a teraz strasznie wieje...
u nas tez zimno, wieje i pada :ico_zly:

Shiva, dziwczyny kurujcie sie :ico_sorki:

: 15 wrz 2010, 13:53
autor: Helen
to chyba przeróbka Wyspiańskiego?
tak :-) obrazu pt. "Macierzynstwo"

Shiva szybkiego powrotu do zdrowka dla Was :ico_sorki:
Cytat:
a jak Ty sie o tym dowiedzialas?
z innego forum :-D
aha :ico_haha_01: widocznie lekarka forum nie czytuje :ico_oczko: Nie mam pojecia w jaki sposob dochadza takie informacje do lekarzy, ale widocznie system ten wymaga ulepszen :ico_noniewiem:

: 15 wrz 2010, 16:12
autor: inia1985
Shiva, Jejku, jednak Justynki przeziębienie nie ominęło :ico_olaboga: Myślę, że dobrze robisz, wstrzymując się z wizytą u lekarza. Szczerze mówiąc nie jestem zwolenniczką antybiotyków i to nie tylko u dzieci, organizm często sam sobie radzi z niegroźnymi infekcjami i oby tym razem tak było :ico_sorki: Zdrówka dla Was :ico_sorki:
u nas tez zimno, wieje i pada :ico_zly:
u nas identycznie...
obrazu pt. "Macierzynstwo"
tak mi się też zdawało :-)

Wikusia znów śpi, a dziś mam wolne, bo mama obiad robiła :-D Tak więc mogę sobie trochę po odpoczywać.

Coraz częściej tęsknię za mężem :ico_noniewiem: Ale muszę zacisnąć zęby, bo budżet trzeba trochę podreperować.

: 15 wrz 2010, 16:21
autor: anusiek
Helen mąż liczy na to że roczek mu zleci na nowym stanowisku ok lutego i zaraz zmieni pracę. Myślimy żeby zacząć od kwietnia...będzie ciężko ale może się uda.

Inia dla mnie najgorszy moment jest rano jak mały wstaje a ja nie mogę oczu otworzyć. Gdyby nie kawa to nie wiem...

Shiva biedne jesteście, współczuję bardzo. U nas się sprawdził Nasivin i wit c.
Coraz częściej tęsknię za mężem Ale muszę zacisnąć zęby, bo budżet trzeba trochę podreperować.
nie wiem czy i nas to nie czeka przy budowie domu że mąż wyląduje u rodziców a ja u swoich :ico_noniewiem: a mieszkanie wynajmiemy...

Muszę pochwalić mojego Synka :ico_brawa_01: jaki on jest cudnownie grzeczny jak aniołek. Bawi się sam ze2 godz na podłodze a jak się robi senny to się zwija w kłębek i zasypia...sam! zero jęczenia...no dziecko cud. :ico_brawa_01:

: 15 wrz 2010, 16:44
autor: Helen
dziś mam wolne, bo mama obiad robiła :-D
tez bym sie do mamy na obiad wybrala :ico_oczko: ale pozostaje mi telefon i skype do komunikacji z rodzina :ico_placzek:
Myślimy żeby zacząć od kwietnia...będzie ciężko ale może się uda.
trzymam kciuki :ico_sorki:
mąż wyląduje u rodziców a ja u swoich
to znow bedziecie sie na randki spotykac :ico_oczko:
Bawi się sam ze2 godz na podłodze a jak się robi senny to się zwija w kłębek i zasypia...sam! zero jęczenia.
:ico_szoking: pozazdroscic, ja o czyms takim nawet nie marze :ico_haha_01: Dzisiaj Kiara jeszcze wcale nie spala, a zasypia znow gorzej - przez jakis czas lepiej zasypiala i mozna ja bylo odlozyc do spania, a teraz cyrk, zaraz sie wybudza, szkoda gadac

: 15 wrz 2010, 16:50
autor: graz1974
anusiek napisał/a:
mąż wyląduje u rodziców a ja u swoich
to znow bedziecie sie na randki spotykac
nie pisałam Wam, ale my tak mieszkamy od roku

: 15 wrz 2010, 16:57
autor: Helen
ale my tak mieszkamy od roku
_________________
i jak sie z tym czujecie? Daleko macie do siebie?
Jak czasem sie z mezem pokloce to tez mam ochote tak przez jakis czas pomieszkac :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: ale nie mam dokad pojsc i moze dzieki temu jestesmy juz 7 lat razem :ico_oczko:

: 15 wrz 2010, 17:12
autor: inia1985
anusiek, może nie będziecie musieli mieszkać osobno, my mieszkaliśmy razem trochę u teściów i u mojej mamy, teraz mąż w delegacjach. A Piotruś słodki z tym zasypianiem :-D
ale pozostaje mi telefon i skype do komunikacji z rodzina :ico_placzek:
dobrze, że są już takie udogodnienia, bo bez tego to dopiero byłoby ciężko.
nie pisałam Wam, ale my tak mieszkamy od roku
wow :ico_szoking: czyli nie tylko my mieszkaniowo nie jesteśmy ustabilizowani, ale mamy mnóstwo pomysłów i szczere chęci, więc może w najbliższych 2-3 latach się to zmieni i będziemy mieli własny kąt.
i moze dzieki temu jestesmy juz 7 lat razem :ico_oczko:
hehehe :-D

: 15 wrz 2010, 17:14
autor: graz1974
My też jesteśmy ze spobąponad 8 lat i jakoś nigdy nam się nie udało zamieszkać razem przez dłuższy czas... brak mieszkania. Po ślubie, za chiny nie chciałam zamieszkać u teściowej - niecierpię jej, a u moich rodziców nie było miejsca. Teraz on ma tam super pracę tzn. państwową, choć tak sobie płaca, ale zawsze na czas. A ja zamieszkałam z rodzicami, rok temu zmarł mi tato i jakoś tak tu zostałam. Maż przyjeźdza co weekend i faktycznie jest jak na randkach :ico_haha_01:
Cały czas tłumaczę sobie naszą sytuację tak, że niektórzy mają gorzej i widują się rzadziej, bo racuja w delegacjach, zagranicą czy coś takiego

: 15 wrz 2010, 20:15
autor: inia1985
graz1974, mnie się wydaje, że można się przyzwyczaić do wszystkiego. Dziś jest tak, a za jakiś czas może być już o niebo lepiej i tego Wam życzę. Najważniejsze, to być razem mimo odległości. Ja z mężem zamieszkałam po roku, w sumie już 4 lata mieszkamy razem, dlatego dziwnie mi bez niego :ico_noniewiem: