hej!
witam w ten piękny,zimny poniedziałek!!!
i zaczynam od końca...hehehe,
Glizdunia no i jak??? śliczne? piękne? pasują??? heheheh>
Doris ma rację, u nas by taki sposób płatności nie przeszedł...
Patrycja a mi się podoba!!! masz wszystkie równo obcięte? z tyłu też? no i brawa dla Krystka za bułkę, ale może więcej odwagi dla mamy i pozwolisz mu zjeść obiad?
Doris...no powiem tak...praca może być miła i dobra dla dzieci, bo Kinia też będzie zadowolona z towarzystwa. Sama bym chciała, żeby Hania miała kontakt z rówieśnikami...ale jednak trochę mnie przeraża właśnie ta opieka nad cudzym dzieckiem, którego się wcale nie zna...

a jak będzie któraś chora? to druga pewnie też...ale, myślę, że lepsza taka praca, bo zawsze będziesz z Kinią! powodzenia na rozmowie!!!
Sikorka...Ty mnie nie osłabiaj...kłótnia??? w Waszym spokojnym gniazdku??? no proszę...ale pewnie, nie daj się! pamiętaj, że jesteś w osłabieniu wśród tych Twoich mężczyzn...A Karolka ucałuj, ubierz bajerancko i na disco!!! cóż za ruchy!!!
Jagódka to u Was też szpital się robi???

współczuję! oby mała szybko z tego wyszła!
Glizdunia pytałaś, czy tu ktoś zdrowy...no przecież u Sikorek spokój, u Was...i odpukać, u nas jeszce też....
zimno strasznie...ale po śniadaniu (Sikorkowe kluseczki na mleku) poszłyśmy na spacerek. potem Hanka zjadła zupkę, mleczko i poszła spać...a ja odkurzyłam, ale jeszcze naczynia na mnie czekają i prasowanie...wieczorem musze zrobić jedzenie na jutrzejsze pożegnanie do pracy...
lecę więc kobietki i do wieczora!
a...
Pati no powoli możesz się wybierać do mnie, zapraszam
