gosha, ale u misi to jest zupełnie inna sprawa. U niej to raczej się poród sam nie może zacząc. (o ile dobrze rozumuję)
Tak tez mysle
Ale tak przegladając internet u Dr Google jest napisane,ze przy niedoczynności przysadki nastepuje również brak prolaktyny,a ja prolaktyne we krwi mam przecież bo i zaszłam w ciąże i robiłam badania z pół roku temu,czyli wychodzi na to,ze i mogę miec mleko w piersiach
Tak samo jesli chodzi o skurcze hmm przepowiadające jednak mam macica sama reaguje to i moze poród sam by sie zaczoł,ale ja nie mogę sie wysilić,ponieważ przez to,ze mam niedoczynnośc kory nadnerczy i przysadki mogłabym w czasie porodu wpaść w przełom nadnerczowy z powodu wysiłku a wtedy trzeba będzie mi podać duuuże dawki sterydu tego co biorę,ale przy CC również będą mi musieli domięśniowo podać steryd bo równiez moze się to stać,ale w tym przypadku jest mniejsze prawdopodobieństwo tego przełomu no i dziecka nie wymęczą również,bo przecież ona dostaje wszystko to co ja moja biedna
Ale tak naprawdę dzięki temu lekowi Milenka zamieszkała w moim brzuszku i zyje
A po mnie na prawdę nie widać żebym chorowała na coś