06 sie 2013, 11:25
Vitaminka - Sali dobrze pisze, tacy piraci istnieją i to nawet nie jest rzadkość. Po niektórych wodach się po prostu nie pływa z tego powodu tak "turystycznie". Ci somolijscy piraci, to są o tyle groźniejsi, że to nie zwykli opryszkowie, tylko całe grupy wodnych gangów.
Ale wracając do przyjemniejszych tematów, przeczytałyście już Szweda? Ja już po i wrażenia pozytywne. Co prawda dużo się działo przez całą książkę (bo Karjel się streszcza! Nie robi opisów po kilkanaście stron, za co mu chwała, bo mnie ta tendencja wkurzała w kryminałach) ale tak od 2/3 jest bombowo. :) Cała przyjemność już nawet nie była w tym tak zwanym "kto zabił", tylko w tym, kim do jasnej jest główny bohater. :)